Nauczyciel powinien mieć płacone za nadgodziny, jak każdy pracownik. Przełomowa uchwała Sądu Najwyższego

Praca ponad 40 godzin tygodniowo powinna uprawniać do wynagrodzenia za nadgodziny - uznał w środę Sąd Najwyższy w uchwale podjętej przez skład siedmiu sędziów.

Publikacja: 26.02.2025 14:59

Nauczyciel powinien mieć płacone za nadgodziny jak każdy pracownik. Uchwała Sądu Najwyższego

Nauczyciel powinien mieć płacone za nadgodziny jak każdy pracownik. Uchwała Sądu Najwyższego

Foto: Adobe Stock

Sprawa, na kanwie której zapadła uchwała, dotyczyła nauczycielki języka angielskiego, pełniącej w liceum rolę koordynatorki projektu wymiany zagranicznej uczniów. W jej przypadku do dodatkowej pracy należało m.in. przygotowanie ich do wyjazdu, zorganizowanie podróży czy koordynacja kontaktu pomiędzy nauczycielami ze szkoły przyjmującej. Problem w tym, że obowiązkom z tym związanym kobieta poświęcała sporo czasu, dużo więcej, aniżeli wynika to z przepisów regulujących czas pracy nauczycieli.

Czytaj więcej

Zmiany w Karcie Nauczyciela. Nadgodziny i zastępstwa do kontroli

Czas pracy nauczyciela. Co mówią przepisy? I co przewiduje Karta Nauczyciela?

Przypomnijmy, że czas pracy nauczyciela nie może przekraczać 40 godzin tygodniowo. W ramach tej normy realizuje się:

- obowiązkowe zajęcia dydaktyczne, wychowawcze i opiekuńcze, nazywane zajęciami przy tablicy;

- inne czynności i zajęcia wynikające z zadań statutowych szkoły, do których kwalifikuje się m.in. prowadzenie kółek zainteresowań itp.;

- zajęcia i czynności związane z przygotowaniem się do zajęć, samokształceniem i doskonaleniem zawodowym.

Wynagrodzenie przysługuje nauczycielowi zasadniczo za wykonanie obowiązkowych godzin w ramach pensum.

Oprócz tego otrzymuje dodatkowe wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe zlecone przez dyrektora w szczególnych wypadkach. Takie same, dodatkowe pieniądze uzyskuje za godzinę doraźnego zastępstwa np. za chorego nauczyciela.

Trzeba jednak zaznaczyć, że godziny ponadwymiarowe i doraźnego zastępstwa nauczyciel świadczy w ramach obowiązkowych zajęć przy tablicy ponad tygodniowe pensum (zwykle wynosi 18 godzin), ale mieszczą się one w tygodniowej normie czasu pracy. Nie można ich zatem uznać za nadgodziny.

Czytaj więcej

Pensje nauczycieli w górę. MEN przedstawiło projekt podwyżek

Karta pomija natomiast kwestię rekompensowania tej grupie zawodowej każdej pracy świadczonej ponad tygodniową normę, tj. ponad 40 godzin na tydzień.

W opisywanym przypadku sądy obu instancji w części uwzględniły jej pozew i przyznały jej ponad 18,5 tys. zł wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych wraz z odsetkami.

Skargę kasacyjną złożyła szkoła.

Sąd Najwyższy w składzie trzech sędziów przekazał natomiast poszerzonemu składowi zapytanie prawne: „Czy problematyka pracy w godzinach nadliczbowych nauczycieli została wyczerpująco uregulowana w Karcie Nauczyciela, czy też należy do niej odpowiednio stosować – na podstawie art. 91c ust. 1 Karty – przepisy Rozdziału V Działu Szóstego kodeksu pracy?”.

Sąd Najwyższy o pracy nauczyciela ponad normę: To praca w godzinach nadliczbowych w rozumieniu kodeksu pracy

SN uznał, że zadania wykonywane przez nauczyciela ponad normy czasu pracy, są pracą w godzinach nadliczbowych w rozumieniu kodeksu pracy.

- Jak ktoś pracuje dłużej, to kodeks pracy stanowi, że ma prawo do dodatkowej zapłaty lub wolnego. I skoro Karta Nauczyciela nie zawiera regulacji w tym zakresie, to oznacza, że stosuje się kodeks pracy. Jeśli nauczyciel przekracza pensum to trzeba mu zapłacić - mówił w ustnych motywach sędzia Piotr Prusinowski.

Innymi słowy SN uznał, że pensja za nadgodziny im się należy i nauczyciele będą mogli się o to upominać.

Sędzia Prusinowski dodał też, że istota relacji między pracownikiem, a pracodawcą sprowadza się do tego, że ten pierwszy poświęca swój czas na wykonywanie zadań służbowych, a ten drugi za to płaci.

Jednocześnie SN przyznał, że dostrzega trudność w stosowaniu takiej wykładni.

Beata Patoleta, adwokat - specjalistka od prawa oświatowego przyznaje, że uchwała na pewno wywoła skutek finansowy dla samorządów.

- Uważam jednak, że jest ona słuszna. Praca w godzinach nadliczbowych powinna być odpłatna. Ta zasada dotyczy każdego. Zapewne jednak, aby wyegzekwować pieniądze za nadgodziny nauczyciele będą musieli kierować sprawy do sądów. Mają jednak mocny argument w postaci wspomnianej uchwały – mówi prawniczka.

Jak wskazuje, warto też uzmysłowić sobie skąd wziął się problem.

- Od jakiegoś czasu w szkołach brakuje nauczycieli, a ci którzy pracują w zawodzie, są obarczani coraz to nowymi obowiązkami. Problem zaczął się nawarstwiać od 2017 roku kiedy to zmieniło się rozporządzenie, które wyłączyło w bardzo szerokim zakresie możliwość uzupełnienia swojego podstawowego wykształcenia poprzez studia licencjackie. Konieczne jest obecnie odbycie studiów magisterskich. Uważam, że musi nastąpić zmiana treści tego rozporządzenia, aby nauczyciel matematyki bez konieczności zaliczenia całego cyklu kształcenia mógł np. uczyć w przedszkolu – mówi.

Uchwała składu siedmiu sędziów SN z 26 lutego (sygn. III PZP 3/24)

Sprawa, na kanwie której zapadła uchwała, dotyczyła nauczycielki języka angielskiego, pełniącej w liceum rolę koordynatorki projektu wymiany zagranicznej uczniów. W jej przypadku do dodatkowej pracy należało m.in. przygotowanie ich do wyjazdu, zorganizowanie podróży czy koordynacja kontaktu pomiędzy nauczycielami ze szkoły przyjmującej. Problem w tym, że obowiązkom z tym związanym kobieta poświęcała sporo czasu, dużo więcej, aniżeli wynika to z przepisów regulujących czas pracy nauczycieli.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Czy podatek katastralny wejdzie w życie?
W sądzie i w urzędzie
Nowa usługa w aplikacji mObywatel. Minister: Jedno z większych osiągnięć
Ubezpieczenia i odszkodowania
Amerykańska rakieta zniszczyła budynek? Należy się odszkodowanie
Zawody prawnicze
Rewolucja w prokuraturze. Rozdział funkcji to dopiero początek
Prawo drogowe
Prawo jazdy mimo sądowego zakazu prowadzenia? Cwaniacy wykorzystują lukę
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”