Rak prostaty - kluczowe są badania profilaktyczne

23 czerwca obchodzony jest Dzień Ojca a także równocześnie Dzień Świadomości Raka Prostaty. To okazja nie tylko do świętowania, ale także zatroszczenia się o swoje zdrowie. Zwłaszcza w przypadku mężczyzna po 50 roku życia, gdy ryzyko zachorowania rośnie.

Aktualizacja: 23.06.2020 15:05 Publikacja: 22.06.2020 00:01

Rak prostaty - kluczowe są badania profilaktyczne

Foto: fot. Shutterstock

jcs

Choć polscy mężczyźni na raka prostaty zapadają rzadziej niż wynosi średnia dla Unii Europejskiej, to jednak niepokojąca jest wysoka śmiertelność chorych. Na tę chorobę co roku umiera 5 tys. mężczyzn w Polsce. Zdaniem lekarzy, to efekt późnego wykrywania nowotworu i braku dostępu do nowoczesnych terapii.

- W Polsce mamy coraz więcej zachorowań na raka prostaty – mówił podczas spotkania „Życie pacjentów z nowotworem raka prostaty” realizowanego w ramach trwającej od trzech lat kampanii edukacyjnej „Im wcześniej tym lepiej” dr n. med. Artur Drobniak, onkologa Oddziału Klinicznego w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie.

Dane mówią o ok. 157 tys. osób rocznie. Jeśli chodzi o zapadalność to w Polsce jest to 39 mężczyzn na 100 tys. mieszkańców. W Europie ta średnia jest wyższa i wynosi 60 na 100 tys. mieszkańców, a w Stanach Zjednoczonych 134 na 100 tys. mieszkańców.

Obecnie w Polsce 12-15 proc. wykrytych nowotworów prostaty znajduje się w IV stopniu zaawansowania, czyli daje przerzuty. – Zatrważające jest jednak to, że w USA w stopniu zaawansowanym wykrywa się średnio 3-4 proc. nowotworów, bo im późniejsze wykrycie, tym szansa na wyleczenie maleje – mówi Drobniak.

Rak prostaty daje objawy nietypowe, które łatwo pomylić z łagodnym przerostem prostaty. W jednym i drugim przypadku dochodzi do ucisku na cewkę moczową i problemów z oddawaniem moczu, zastoju moczu i częstych infekcji. – Dlatego objawy świadczące o tym, że coś dzieje się w drogach moczowych, nie powinny być lekceważone. A niestety są, zarówno przez pacjentów jak i lekarzy pierwszego kontaktu. A to sprzyja dalszemu rozwojowi raka – mówi dr Drobniak. Lekarz tłumaczy, że jeśli takie objawy utrzymują się co najmniej kilka tygodni, pacjent powinien zgłosić się do urologa i wykonać badania.

Pierwszym badaniem, które trzeba zrobić to oznaczenie poziomu PSA i badanie per rectum. – Te badania wykonuje się także profilaktycznie –zaznacza dr Drobniak. 

Jeśli któreś z tych badań wychodzi dla pacjenta negatywnie, w dalszej kolejności wykonuje się usg, tomografię komputerową i inne badania, które pozwalają na ocenę zaawansowania choroby nowotworowej, jeśli rzeczywiście taka jest. Wykonywana jest np. scyntegrafia czy badanie PET. – Natomiast podstawą określenia istnienia choroby nowotworowej jest badanie histopatologiczne wykonywane metodą biopsji gruboigłowej – mówi Drobniak.

Najczulszym badaniem wykrywającym raka prostaty jest rezonans magnetyczny.

Leczenie dobiera się w zależności od zaawansowania nowotworu dobiera się leczenie. Jeśli jest on bardzo mały, to nie leczy się go, ale obserwuje. – Na wczesnym etapie wybiera się zwykle leczenie chirurgiczne i radioterapię – mówi dr Drobniak. – Bardzo często te dwie metody łączymy z tzw. leczeniem uzupełniającym. Jest to leczenie hormonalne – dodaje.

Inne metody jak chemioterapia, immunoterapia i radioizotopy są zarezerwowane dla pacjentów z rozsianą chorobą nowotworową. – Bardzo ważną grupa są antyandrogeny czyli leki nowej generacji. My na szczęście mamy już parę leków z tej grupy, które możemy w Polsce wykorzystywać. Ale wiemy, że w tej kolejce, byśmy mogli podać pacjentom, stoją kolejne na które cierpliwie czekamy – mówi Drobniak.

Największym jednak problemem w leczeniu nowotworów są przerzuty. Obecnie przez pięć lat udaje się leczyć około 60 proc.  pacjentów.  – Nowoczesne leki, antyandrogeny pozwalają na opóźnienie rozwoju choroby nawet o dwa lata i więcej – mówi Drobniak. – Te leki odcinają przekazywanie sygnału do komórek raka i uniemożliwiają w ten sposób podziały komórek. Wtedy mikro przerzuty nie ujawniają się, a pacjent żyje w dobrej formie. A dodatku te leki są w postaci tabletek, więc pacjent może je przyjmować w domu. I przez okres kilku lat może funkcjonować bez przerzutów.

Jeżeli pacjent otrzymuje samo leczenie typu starego, to czas do pojawienia się przerzutów sięga 16-20 miesięcy. W momencie, gdy pojawiają się nowoczesne androgeny, czas do pojawienia się przerzutów wydłuża się do ponad 40 miesięcy – mówi lekarz. – Mało  jest terapii, które w sposób tak spektakularny mogą wpłynąć na poprawę jakości życia.

W Polsce jednak takie leczenie nie jest dostępne. – Pacjenci są skazani by czekać na pojawienie się przerzutów i dopiero wtedy możemy interweniować. Ta opcja byłaby bardzo przydatna, ale niestety jej nie ma – mówi Drobniak.

Organizacje pacjentów skierowały do Ministerstwa Zdrowia o włączenie nowoczesnych terapii do opcji terapeutycznych. Ich prośby popierają także onkolodzy.

Zdrowie
Powstała pierwsza lista leków krytycznych. Ministerstwo Zdrowia chce zabezpieczyć pacjentów
Materiał Promocyjny
Gospodarka natychmiastowości to wyzwanie i szansa
Obszary medyczne
Współpraca, determinacja, ludzie i ciężka praca
Zdrowie
"Czarodziejska różdżka" Leszczyny. Bez wotum nieufności wobec minister zdrowia
Materiał Promocyjny
Suzuki Vitara i S-Cross w specjalnie obniżonych cenach. Odbiór od ręki
Zdrowie
Zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży - o co zadbać i czego się wystrzegać
Materiał Promocyjny
Wojażer daje spokój na stoku