Ostatni miesiąc – od specustawy po tarczę antykryzysową – pokazał nieuchronność jakiejś formy współpracy opozycji i rządu. Nie oznacza to, że każda współpraca z dążącą do autorytaryzmu władzą jest akceptowalna. Liderzy opozycji, jak i zwykli obywatele, powinni kierować się pewnymi generalnymi demokratycznymi zasadami, oceniając propozycje współpracy z PiS. Na „demokratyczny kompas na czas epidemii” składają się trzy proste pytania.
Trzy pytania o demokrację
Pierwsze pytanie: czy dana propozycja jest rzeczywiście uzasadniona z punktu widzenia walki z pandemią i kryzysem gospodarczym. Nazwijmy to testem zasadności. Od słynnego pożaru Reichstagu autorytarne władze uwielbiają przyznawać sobie szerokie kompetencje, nie tyle w celu walki z kryzysem, ile do konsolidacji władzy.
Drugie pytanie: czy dana propozycja zmienia fundamentalne zasady gry, na które umówiliśmy się w konstytucji. Art. 228 ust. 6 ustawy zasadniczej stanowi, że w czasie stanu nadzwyczajnego nie mogą być zmienione: konstytucja, ordynacje wyborcze oraz ustawy o stanach nadzwyczajnych. Za tym przepisem stoi kluczowa w demokracji zasada: sytuacje nadzwyczajne to nie moment na zmiany ustroju. Nazwijmy to testem ustrojowym. Trzecie pytanie: jak dana propozycja wpływa na ryzyko kolejnych nadużyć władzy przez PiS. PiS zabiega o wsparcie opozycji dla swoich ustaw, bo w oczach opinii publicznej takie wsparcie daje mocniejszą legitymację. Jednak czy – udzielając jej – opozycja nie tworzy warunków do kolejnych nadużyć? Nazwijmy to testem równi pochyłej, na której końcu znajdziemy państwo autorytarne.
Specustawa i regulamin
Spróbujmy zastosować nasz demokratyczny kompas do oceny dotychczasowej współpracy opozycji z PiS. Zacznijmy od specustawy koronawirusowej. Zawiera ona wiele istotnych uprawnień dla rządu (test zasadności), ale jednocześnie zmienia konstytucyjne zasady gry (test ustrojowy): nadzwyczajne ograniczenia praw obywatelskich dopuszczalne są według konstytucji wyłącznie w stanach nadzwyczajnych. Słusznie pyta Aleksander Kwaśniewski: „Jeśli to nie jest stan nadzwyczajny, to co nim jest?”. Ponadto poparcie opozycji otworzyło drzwi do wprowadzania dalszych pozakonstytucyjnych ograniczeń praw obywatelskich (test równi pochyłej). Jeszcze gorzej wypada promowana przez Lewicę i PSL próba złamania regulaminu Sejmu poprzez zwołanie posiedzenia za pośrednictwem internetu. Ten pomysł w żadnym stopniu nie przyczyniał się do walki z epidemią (test zasadności), natomiast otwarcie łamał konstytucyjne zasady (test ustrojowy). Co najgorsze, negocjacje w tej sprawie zachęciły PiS do kolejnych naruszeń procedur (test równi pochyłej). Już dzień później PiS otwarcie złamał regulamin Sejmu w sprawie zmian w kodeksie wyborczym.