- Skorzystam ze swojego uprawnienia prokuratora generalnego i ujawnię materiał dowodowy, który w tej sprawie został zebrany. Nie jestem pewien, czy pan Donald Tusk i jego przyjaciele z Platformy Obywatelskiej, którzy zarzucają prokuraturze polityczne działanie, będą tak pewni tego, co dzisiaj mówią" – oznajmił Zbigniew Ziobro na poniedziałkowej konferencji prasowej, po tym jak Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił areszt Sławomirowi Nowakowi, byłemu politykowi Platformy Obywatelskiej, podejrzanemu o korupcję na Ukrainie.
To odpowiedź na zarzuty byłego premiera Donalda Tuska, który dwa dni wcześniej w TVN wspomniał o Nowaku – twierdził, że „przetrzymuje się go w areszcie, żeby wymusić na nim złożenie określonych zeznań" i „w tym sensie jest więźniem politycznym".
Kryminalna sprawa Nowaka została wciągnięta w polityczne tryby. Ziobro nie pozostał dłużny – wytknął, że Nowak „ma wpływowego protektora i politycznego przyjaciela", i dlatego sąd obszedł się z nim łaskawie. – Minister Ziobro sam tymi wypowiedziami sprawę upolitycznił – uważa poseł KP-PSL, Marek Biernacki.
W sprawie Nowaka minister Ziobro sięgnie po stosowany w wyjątkowych przypadkach art. 12 ustawy – Prawo o prokuraturze z 2016 r. Jej art. 12 mówi, że „prokurator generalny oraz kierownicy jednostek organizacyjnych prokuratury mogą przekazać mediom osobiście, lub upoważnić w tym celu innego prokuratora, informacje z toczącego się postępowania przygotowawczego lub dotyczące działalności prokuratury, z wyłączeniem informacji niejawnych, mając na uwadze ważny interes publiczny". Możliwe jest też przekazanie informacji dotyczących spraw, jeżeli „mogą być istotne dla bezpieczeństwa państwa i jego prawidłowego funkcjonowania". Nie muszą mieć zgody prowadzącego śledztwo, ale biorą osobistą odpowiedzialność za efekty ujawnienia. Odszkodowawczą – ponosi nie minister, lecz Skarb Państwa.
Sprawa Nowaka to drugi przypadek, kiedy prokurator generalny sięgnie po ten paragraf i ujawni dowody z toczącego się śledztwa. Problem w tym, że dotyczy ono w części przestępstw na Ukrainie i oparte jest także o dowody ukraińskich służb. Prokuratura Krajowa nie odpowiedziała nam, czy wystąpi o zgodę tamtej strony.