Nie domagam się wprowadzenia sankcji

Andżelika Borys od 2005 r. przewodnicząca nieuznawanego przez władze Związku Polaków na Białorusi

Publikacja: 24.02.2010 04:35

[b]Rz: Która to już pani wizyta w Parlamencie Europejskim?[/b]

Andżelika Borys: Trzecia. Dwa razy byłam w Brukseli, a raz w Strasburgu. Chcę przedstawić sytuację na Białorusi, szykany, które nas spoty- kają od pięciu lat. Oprócz Polaków mało kto wie, co się u nas dzieje. Zależy mi na nagłośnieniu na arenie międzynarodowej sprawy łamania praw człowieka na Białorusi. Uświadomienia politykom, że to nie jest problem polski, lecz mniejszości narodowych w ogóle. To także łamanie zawartego w konstytucji prawa do zrzeszania się. Wszystkie rezolucje podejmowane przez Parlament Europejski były dla władz w Mińsku bardzo ważnym sygnałem. Takie nagłośnienie stwarza też swego rodzaju parawan dla działalności opozycji na Białorusi.

[b]Dlaczego właśnie teraz Łukaszenko zaatakował opozycję i dlaczego wybrał akurat Związek Polaków?[/b]

Za rok będą wybory prezydenckie. Poprzedni większy atak na opozycję też miał miejsce przed wyborami. A nasz związek to prężna, niezależna organizacja.

[b]Jaka powinna być reakcja Unii?[/b]

Nie jestem politykiem, nie będę doradzać. Nigdy nie nawoływałam do sankcji, bo uważam, że powinno się ułatwiać życie zwykłym obywatelom. Na przykład poprzez uproszczenie procedur wydawania wiz wjazdowych do strefy Schengen.

[b]Jak jeszcze mogłaby pomóc Unia?[/b]

Bardzo ważne są media. Ogromną rolę spełnia Biełsat, który ma już około 200 tysięcy widzów. Unia mogłaby zaangażować się w zdobycie akre- dytacji dla dziennikarzy tej telewizji na Białorusi. Ważne jest też zapewnienie dostępu do mediów publicznych niezależnym kandydatom podczas wyborów prezydenckich.

[b]Co może zrobić prezydent Kaczyński, z którym się pani spotkała?[/b]

To, że polski prezydent upomina się o polską mniejszość na Białorusi, ma dla nas fundamentalne znaczenie.

[b]Na spotkaniu z polskimi eurodeputowanymi ze wszystkich partii usłyszała pani, że nie we wszystkim się zgadzają, jeśli chodzi o reagowanie na sytuację na Białorusi. To wam może zaszkodzić?[/b]

W warunkach demokracji to normalne, że są różne zdania. Ja osobiście czuję mocne i zgodne wsparcie Polaków z wszystkich frakcji politycznych.

[i]-rozmawiała Anna Słojewska w Brukseli[/i]

[b]Rz: Która to już pani wizyta w Parlamencie Europejskim?[/b]

Andżelika Borys: Trzecia. Dwa razy byłam w Brukseli, a raz w Strasburgu. Chcę przedstawić sytuację na Białorusi, szykany, które nas spoty- kają od pięciu lat. Oprócz Polaków mało kto wie, co się u nas dzieje. Zależy mi na nagłośnieniu na arenie międzynarodowej sprawy łamania praw człowieka na Białorusi. Uświadomienia politykom, że to nie jest problem polski, lecz mniejszości narodowych w ogóle. To także łamanie zawartego w konstytucji prawa do zrzeszania się. Wszystkie rezolucje podejmowane przez Parlament Europejski były dla władz w Mińsku bardzo ważnym sygnałem. Takie nagłośnienie stwarza też swego rodzaju parawan dla działalności opozycji na Białorusi.

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!