Prośba o pomoc w odzyskaniu wraku tupolewa to jedyny oficjalny polski postulat skierowany do unijnych instytucji w związku ze smoleńskim śledztwem. Minister Radosław Sikorski poprosił o to 10 grudnia 2012 r. Catherine Ashton, unijną przedstawiciel ds. polityki zagranicznej. Brytyjka odniosła się do tego bez entuzjazmu.
Po szczycie UE-Rosja 21 grudnia dowiedzieliśmy się tylko, że Ashton powiedziała o polskim postulacie w nieformalnej rozmowie, prawdopodobnie z szefem MSZ Rosji. Sprawa wraku nie była jednak elementem oficjalnej agendy, Rosjanie nie zostali też uprzedzeni, że strona unijna zainteresowana jest tym tematem.
Wcześniej polska opozycja apelowała o udział UE lub NATO, ale ich przedstawiciele – pytani przez media – odrzucali taką możliwość.
Unijne rozporządzenie przewiduje np. konieczność włączenia ekspertów UE do śledztwa, jeśli lot miał charakter cywilny. Dla Komisji Europejskiej rejs tupolewa był jednak lotem wojskowym. Dodatkowo rozporządzenie odnosi się do wypadków na terenie UE, a w przypadku katastrof poza jej terytorium, państwo trzecie może, ale nie musi zaprosić ekspertów do współpracy.
Sprawą smoleńską próbuje zainteresować brukselskie elity polityczne PiS. Były m.in. wysłuchania publiczne z udziałem rodzin smoleńskich i ekspertów komisji Macierewicza oraz, w ubiegłym miesiącu, projekcja filmu „Anatomia upadku".