Moralność a polityka

Budząca wielkie emocje oraz kontrowersje ustawa regulująca kwestię zapłodnienia pozaustrojowego, która rząd błędnie nazywa ustawą o "leczeniu" niepłodności, przeszła w Senacie kruchą większością.

Aktualizacja: 10.07.2015 18:28 Publikacja: 10.07.2015 18:14

Tomasz Krzyżak

Tomasz Krzyżak

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Głosowanie pokazało, że Platforma nie jest w tej sprawie monolitem, ale postawiło też kończącego kadencję prezydenta Komorowskiego w dość niewygodnej sytuacji.

Senatorowie, podobnie jak wcześniej posłowie, nie pochylili się specjalnie nad wątpliwościami zgłaszanymi przez obrońców życia, odrzucili głos Kościoła, nie wzięli też pod uwagę uwag Sądu Najwyższego ani konstytucjonalistów. Odrzucili również głos prezydenta, który zbudzony w ostatniej chwili stwierdził, że ustawę podpisze pod warunkiem jej zgodności z ustawą zasadniczą.

To, że ustawa w kilku punktach stoi w sprzeczności z Konstytucją, wiadomo co najmniej od kilku miesięcy. Nie brano tego jednak pod uwagę. Dla rządu Ewy Kopacz liczy się jedynie tzw. wypełnienie obietnic. Nieważne, że ustawa jest zła. Ważne, że jest. Dzięki temu można elektoratowi powiedzieć, że obietnice zostały wypełnione.

Źle się jednak stało, że ustawa o in vitro stała się elementem wyborczej rozgrywki. Najpierw w wyborach prezydenckich, a teraz parlamentarnych. Twardy orzech do zgryzienia będzie miał teraz prezydent, który jeszcze kilka tygodni temu deklarował, że ustawę podpisze bo jest "za życiem", a dziś twierdzi, że jednak budzi ona sporo wątpliwości. Jak z tego wybrnie? Czasu zostało mu niewiele - już mniej niż miesiąc.

Po decyzjach parlamentu na myśl przychodzą inne refleksje. W kwietniu 2014 roku tuż przed kanonizacją Jana Pawła II przyjęto specjalną uchwałę, w której oddano hołd papieżowi jako obrońcy godności człowieka. W grudniu ub. roku rok 2015 ogłoszono rokiem Jana Pawła. Dziś ci sami parlamentarzyści w imię doraźnych interesów partyjnych odrzucili nauczanie tego wielkiego Polaka jakby uznając, że w kwestiach godności człowieka nie miał on racji.

Papież opisał tę sytuację w encyklice Evangelium Vitae. Pisał w niej m.in., że wprowadzenie niektórych rozwiązań prawnych niezgodnych z nauczaniem Kościoła stawia ludzi moralnie prawych w trudnej sytuacji. "Decyzje, które trzeba wówczas podjąć, są nieraz bolesne i mogą wymagać rezygnacji z osiągniętej pozycji zawodowej albo wyrzeczenia się słusznych oczekiwań związanych z przyszłą karierą" - pisał. Przed takim dylematem stanęli teraz polscy parlamentarzyści. I wygląda na to, że zdecydowana większość wybrała karierę. Zwłaszcza że w tym samym dokumencie papież pisał także, że w polityce trzeba czasem szukać kompromisu - także w sprawach moralnych. W sprawie in vitro żadnego kompromisu jednak nie próbowano.

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!