Taki ruch miał im zapewnić wyższą pensję. W taki sposób minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak chciał też zwiększyć liczbę żołnierzy.
Kilka miesięcy Ministerstwo Obrony uchylało się od odpowiedzi na pytania „Rzeczpospolitej”, ilu cywilnych pracowników wojska zdecydowało się wstąpić do wojska. Dopiero po wyborach otrzymaliśmy odpowiedź z ministerstwa i dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej.
„Na podstawie danych otrzymanych z CWCR z 18 października, informujemy, że w oparciu o decyzję szefa MON z 27 maja 2023 r. ponad 1000 pracowników RON (resort obrony narodowej – dop. red.) zadeklarowało szkolenie w ramach Dobrowolnej Zasadniczej Służby Wojskowej oraz DZSW na potrzeby kształcenia (kurs podoficerski i oficerski). Deklaracje są w tzw. fazie procedowania” – odpowiedział wydział prasowy MON. Z kolei mjr Witold Sura, rzecznik prasowy WOT, dodał, że do Terytorialnej Służby Wojskowej zdecydowało się wstąpić 497 pracowników cywilnych wojska, ale „procedowane są dodatkowe 803 wnioski”.
Czytaj więcej
Nie ma mowy o przywróceniu poboru, planowana jest weryfikacja zakupów dla wojska. Nowa większość parlamentarna nie będzie się też trzymała planu Mariusza Błaszczaka dotyczącego budowy 300-tysięcznej armii, ale zapowiada utrzymanie wysokich wydatków na siły zbrojne.
Ministerstwo nie odpowiedziało na nasze pytanie, ilu pracowników cywilnych wstąpiło do rezerwy aktywnej. Resort uznał, że są to „informacje wrażliwe”.