Popularny dziś „wniosek o przeprowadzenie rozprawy także pod nieobecność strony" spełnia wymóg złożenia wniosku o przeprowadzenie rozprawy w znaczeniu art. 1481 § 3 k.p.c. i obliguje sąd do wyznaczenia rozprawy, chyba że pozwany uznał powództwo. Mimo wniesienia o to w pozwie, na dalszym etapie postępowania, np. apelacyjnym, taki wniosek staje się dla sądu II instancji niewidoczny. Skutek? Rozpoznanie sprawy na posiedzeniu niejawnym, na którym sąd w wyniku apelacji może całkowicie zmienić zaskarżony wyrok i odmienić sytuację stron. Wygrywający stanie się przegranym i nie dowie się dlaczego.
Czytaj także:
Sędzia będzie mógł poinformować o prawdopodobnym wyniku sprawy przed wyrokiem
Pojawiały się poglądy, że by doprowadzić do rozpoznania sprawy na rozprawie, należy złożyć dwa wnioski: o przeprowadzenie rozprawy i o rozprawę pod nieobecność strony. Dodatkowo warto zastrzec taki wniosek jeszcze w apelacji lub odpowiedzi na apelację.
Zostały one jednak zniwelowane na korzyść stron i wyraźnie przesądzono, że wystarczający jest jeden wniosek złożony już w pierwszym piśmie procesowym. Przepis o orzekaniu na posiedzeniu niejawnym nie może być interpretowany rozszerzająco, bo jest wyjątkiem od zasady jawności, która wynika m.in. z art. 45 ust 2. konstytucji – uznał Sąd Apelacyjny w Szczecinie.