W poniedziałek mijają trzy lata od momentu rozpoczęcia rosyjskiej agresji przeciw Ukrainie. 24 lutego 2022 roku rosyjska armia uderzyła na Ukrainę z trzech stron, w tym z terytorium nieuczestniczącej bezpośrednio w konflikcie Białorusi. W trakcie trwających trzy lata walk Rosjanie zajęli ok. 20 proc. ukraińskiego terytorium – na wschodzie i południu Ukrainy.
Przedstawiciel administracji Donalda Trumpa sugeruje, że rozmowy o wejściu Ukrainy do NATO sprowokowały Rosjan do wojny
W rozmowie z CNN Steve Witkoff, który uczestniczył w rozmowach z rosyjską delegacją w Rijadzie, które miały miejsce 18 lutego, przekonywał, że „wojna nie musiała się zdarzyć”. - Została sprowokowana. Nie oznacza to koniecznie, że została sprowokowana przez Rosjan – stwierdził przedstawiciel administracji Donalda Trumpa.
Czytaj więcej
„Nie należymy do ludzi nerwowych, którzy co chwila potrzebują nowych gwarancji swego państwa” – pisał 7 grudnia 1938 roku minister spraw zagranicznych II Rzeczypospolitej Józef Beck. Pomylił się. Dziś, podobnie jak 86 lat temu, potrzebujemy gwarancji: tak dla Polski, jak i Ukrainy.
Z dalszej wypowiedzi Witkoffa wynikało, że wojnę wywołała chęć Ukrainy, by wstąpić do NATO. - Toczyły się wówczas różnego rodzaju rozmowy o Ukrainie wstępującej do NATO... To nie musiało się wydarzyć - przekonywał. - To stało się zagrożeniem dla Rosjan, więc musimy się z tym zmierzyć - dodał.
Rosja rozpoczynając wojnę przeciw Ukrainie przekonywała, że jej celem jest „denazyfikacja i demilitaryzacja” sąsiedniego państwa. Ten drugi cel należy rozumieć jako uczynienie z Ukrainy kraju neutralnego, posiadającego niewielkie siły zbrojne.