Specjalny wysłannik Donalda Trumpa: To niekoniecznie Rosjanie sprowokowali wojnę

Specjalny wysłannik Donalda Trumpa na Bliski Wschód Steve Witkoff w rozmowie z CNN zasugerował, że to nie Rosjanie mogą być odpowiedzialni za wybuch wojny na Ukrainie.

Publikacja: 24.02.2025 05:50

Władimir Putin

Władimir Putin

Foto: Sputnik/Sergey Bobylev/Pool/REUTERS

arb

W poniedziałek mijają trzy lata od momentu rozpoczęcia rosyjskiej agresji przeciw Ukrainie. 24 lutego 2022 roku rosyjska armia uderzyła na Ukrainę z trzech stron, w tym z terytorium nieuczestniczącej bezpośrednio w konflikcie Białorusi. W trakcie trwających trzy lata walk Rosjanie zajęli ok. 20 proc. ukraińskiego terytorium – na wschodzie i południu Ukrainy.

Przedstawiciel administracji Donalda Trumpa sugeruje, że rozmowy o wejściu Ukrainy do NATO sprowokowały Rosjan do wojny

W rozmowie z CNN Steve Witkoff, który uczestniczył w rozmowach z rosyjską delegacją w Rijadzie, które miały miejsce 18 lutego, przekonywał, że „wojna nie musiała się zdarzyć”. - Została sprowokowana. Nie oznacza to koniecznie, że została sprowokowana przez Rosjan – stwierdził przedstawiciel administracji Donalda Trumpa.

Czytaj więcej

Estera Flieger: Ukraina miała za krótką spódniczkę

Z dalszej wypowiedzi Witkoffa wynikało, że wojnę wywołała chęć Ukrainy, by wstąpić do NATO. - Toczyły się wówczas różnego rodzaju rozmowy o Ukrainie wstępującej do NATO... To nie musiało się wydarzyć - przekonywał. - To stało się zagrożeniem dla Rosjan, więc musimy się z tym zmierzyć - dodał.

Rosja rozpoczynając wojnę przeciw Ukrainie przekonywała, że jej celem jest „denazyfikacja i demilitaryzacja” sąsiedniego państwa. Ten drugi cel należy rozumieć jako uczynienie z Ukrainy kraju neutralnego, posiadającego niewielkie siły zbrojne.

Steve Witkoff optymistą po rozmowach delegacji USA z delegacją Rosji w Rijadzie

Witkoff był też pytany o rozmowy z Rosjanami w Arabii Saudyjskiej. - Nasze rozmowy z udziałem sekretarza stanu (Marco Rubio) i doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego (Mike'a Waltza) były, moim zdaniem , pozytywne, konstruktywne i wyraźnie nadające (nową) dynamikę. Powiedziałbym, że jestem optymistycznie i pozytywnie (nastawiony), tak jak prezydent, że możemy coś osiągnąć dość szybko - stwierdził.

Tak wyglądała sytuacja na froncie 23 lutego

Tak wyglądała sytuacja na froncie 23 lutego

Foto: PAP

W sobotę rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt stwierdziła, że w ocenie Trumpa USA i Rosja mogą osiągnąć jakieś porozumienie nawet w tym tygodniu. Oznaczałoby to, że jakiś rodzaj porozumienia w sprawie Ukrainy zostanie osiągnięty zanim jeszcze sama Ukraina zostanie włączona do rozmów.

Już wcześniej przedstawiciele administracji Trumpa (m.in. Pete Hegseth, sekretarz obrony) i sam Trump sygnalizowali, że Ukraina nie może liczyć na gwarancje bezpieczeństwa w postaci wejścia do NATO, ani na odzyskanie całości terytorium zajętego przez Rosję.

W poniedziałek mijają trzy lata od momentu rozpoczęcia rosyjskiej agresji przeciw Ukrainie. 24 lutego 2022 roku rosyjska armia uderzyła na Ukrainę z trzech stron, w tym z terytorium nieuczestniczącej bezpośrednio w konflikcie Białorusi. W trakcie trwających trzy lata walk Rosjanie zajęli ok. 20 proc. ukraińskiego terytorium – na wschodzie i południu Ukrainy.

Przedstawiciel administracji Donalda Trumpa sugeruje, że rozmowy o wejściu Ukrainy do NATO sprowokowały Rosjan do wojny

Pozostało jeszcze 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dyplomacja
Radosław Sikorski mówi, jak długo może walczyć Ukraina. „Władimir Putin rzucił wszystko co ma”
Dyplomacja
Emmanuel Macron chce uratować Ukrainę
Dyplomacja
Spotkanie Duda-Trump. Biały Dom: "Potwierdziło nasz bliski sojusz"
Dyplomacja
USA zaniechają ścigania Rosji za zbrodnie wojenne? Chcą powrotu Moskwy do "cywilizowanego świata"
Dyplomacja
Spełni się marzenie Putina? Kreml i Biały Dom dementują