Jest wiele sytuacji, gdy organy ścigania zajmują się zbadaniem okoliczności zgonu, oględziny i sekcja zwłok są dość rutynowymi czynnościami policji czy prokuratury. Sam fakt, że chodzi o osobę samotną czy np. zranioną, bo spadła ze schodów, ale nie było świadków, może uzasadniać wszczęcie postępowania mającego wyjaśnić przyczyny zgonu. Mogą to być też okoliczności wskazujące na samobójstwo.
– W większości wypadków dochodzi do umorzenia postępowania bądź się go nie wszczyna, gdyż podejrzenia się nie sprawdzają. Ale policja czy prokuratura chcą powiedzieć: mamy spokojne sumienie, wszystko sprawdziliśmy – mówi „Rz" Cezary Kiszka, prokurator z Prokuratury Rejonowej w Busku-Zdroju.
To jednak nie tylko kwestia sumienia, ale też przepisów. Art. 11 ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych stanowi, że w przypadku uzasadnionego podejrzenia, że przyczyną zgonu było przestępstwo, zarówno lekarz, jak i inne osoby powołane do oględzin zwłok powinni zawiadomić o tym natychmiast właściwego prokuratora lub najbliższy posterunek policji.
W takich przypadkach do pochowania zwłok oprócz karty zgonu wymagane jest zezwolenie prokuratora.
Zdarzają się też zawiadomienia rodziny, nawet gdy śmierć nastąpiła w szpitalu. Chodzić może np. o domniemane błędy lekarskie.