W ubezpieczeniach mienia dla firm oraz w polisach komunikacyjnych spadki cen polis w ujęciu rocznym sięgają nawet kilkudziesięciu procent. A polisę D&O (czyli ochronę członków władz spółek kapitałowych) można mieć już za kilka tysięcy złotych rocznie, przy limitach odpowiedzialności około 5 mln zł, wynika z wyliczeń firmy brokerskiej Marsh.
Brokerzy nie wykluczają, że w najbliższych miesiącach wojna cenowa będzie się nasilać. – Ubezpieczenie D&O jest tak tanie, jak nie było jeszcze nigdy przez ostatnie kilkanaście lat dostępności tego typu ochrony na naszym rynku – zauważa Michał Gabryelak z zarządu Marsh Polska.
Ostatnie lata to w ubezpieczeniach korporacyjnych sytuacja, gdy były one drogie, a zakresy ochrony ograniczane. W skrajnych przypadkach niektórych ryzyk w ogóle nie dało się ubezpieczyć.
Jednak wzrastające ceny polis, a tym samym większa ich rentowność, spowodowały wzrost zainteresowania tym segmentem rynku przez ubezpieczycieli, którzy do tej pory w ogóle lub w znikomej części byli obecni na rynku korporacyjnym. Nowi gracze oznaczają większą konkurencję.
Plany sprzedażowe na obecny rok opracowane były na bazie lat ubiegłych, czyli czasów twardego rynku, wysokich stawek i dochodów. Połączenie oczekiwania utrzymania pozycji na rynku, z pojawieniem się większej konkurencji wywołało większą presję na sprzedawców, a stąd już krótka droga do cenowej wojny.