Wojna cenowa w polisach będzie trwać

Ceny polis majątkowych spadły już o kilkadziesiąt procent. Następne miesiące mogą przynieść dalsze obniżki kosztów ochrony.

Publikacja: 21.07.2013 23:06

Wojna cenowa w polisach będzie trwać

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak Michał Walczak

W ubezpieczeniach mienia dla firm oraz w polisach komunikacyjnych spadki cen polis w ujęciu rocznym sięgają nawet kilkudziesięciu procent. A polisę D&O (czyli ochronę członków władz spółek kapitałowych) można mieć już za kilka tysięcy złotych rocznie, przy limitach odpowiedzialności około 5 mln zł, wynika z wyliczeń firmy brokerskiej Marsh.

Brokerzy nie wykluczają, że w najbliższych miesiącach wojna cenowa będzie się nasilać. – Ubezpieczenie D&O jest tak tanie, jak nie było jeszcze nigdy przez ostatnie kilkanaście lat dostępności tego typu ochrony na naszym rynku – zauważa Michał Gabryelak z zarządu Marsh Polska.

Ostatnie lata to w ubezpieczeniach korporacyjnych sytuacja, gdy były one drogie, a zakresy ochrony ograniczane. W skrajnych przypadkach niektórych ryzyk w ogóle nie dało się ubezpieczyć.

Jednak wzrastające ceny polis, a tym samym większa ich rentowność, spowodowały wzrost zainteresowania tym segmentem rynku przez ubezpieczycieli, którzy do tej pory w ogóle lub w znikomej części byli obecni na rynku korporacyjnym. Nowi gracze oznaczają większą konkurencję.

Plany sprzedażowe na obecny rok opracowane były na bazie lat ubiegłych, czyli czasów twardego rynku, wysokich stawek i dochodów. Połączenie oczekiwania utrzymania pozycji na rynku, z pojawieniem się większej konkurencji wywołało większą presję na sprzedawców, a stąd już krótka droga do cenowej wojny.

– Taka sytuacja była do przewidzenia, jednak jesteśmy zaskoczeni jej tempem. Oczywiście dzięki rywalizacji ubezpieczycieli nasi klienci bardzo korzystają – wskazuje Michał Gabryelak. – Jednak w przyszłości sytuacja ta może się odwrócić, ponieważ przyjmowanie określonego ryzyka tanio, przy możliwym wzroście liczby szkód, spowoduje pogorszenie wyniku technicznego i podobnie jak to miało miejsce już kilka razy w latach ubiegłych, zostaniemy postawieni przed faktem nagłego wycofywania się ubezpieczycieli z określonych ryzyk. W konsekwencji to broker będzie musiał wytłumaczyć klientom powody wzrostu cen ubezpieczeń, zwłaszcza gdy nie będą one uzasadnione poziomem szkodowości danej firmy – dodaje.

7,7 procent spadła sprzedaż polis autocasco po I kwartale 2013 r. Na szybką poprawę szanse są niewielkie

Podobna walka o klienta panuje na rynku klientów indywidualnych. Mimo że każda z firm podkreśla, iż ceny polis, szczególnie nierentownego OC komunikacyjnego, utrzymują się na stałym poziomie, to jednak praktyka pokazuje co innego.

– Niedawno odebrałem telefon od agenta jednej z największych firm ubezpieczeniowych na rynku, w której dotychczas miałem polisę OC i autocasco. Ubezpieczenie kończyło się, więc dostałem listownie propozycję jego przedłużenia. Konkurencja dawała mi jednak dużo lepszą ofertę. Gdy powiedziałem o tym agentowi, okazało się, że on może mi dać jeszcze atrakcyjniejszą propozycję i to nawet przy założeniu, że rezygnuję z autocasco – opowiada nasz czytelnik.

Jak dużo klient może wynegocjować z ubezpieczycielem na miękkim rynku? – Sprzedaż polis prowadzona jest głównie za pośrednictwem agentów, którzy dysponują pulą zniżek i mogą ich udzielać. Oczywiście osoby ubezpieczające całość majątku mogą liczyć na dodatkowe zniżki z tytułu kompleksowego ubezpieczenia – zaznacza Anna Materny, dyrektor Biura Ubezpieczeń Detalicznych w Gothaer.

Kierowcy niezależnie od obowiązujących cen muszą mieć polisę OC i wybrać któregoś ubezpieczyciela. – Tu pojawia się szansa, aby oszczędzić na OC. Wszystkie firmy stosują co prawda te same kryteria podczas kalkulacji składki, ale przykładają do nich różną wagę – zauważa Przemysław Grabowski, ekspert multiagencji CUK Ubezpieczenia. W konsekwencji cena polisy dla tego samego kierowcy różni się w zależności od ubezpieczyciela.

Możliwości na uzyskanie zniżki jest wiele: za kontynuację polisy, za posiadanie dzieci poniżej 15. roku życia (zakłada się, że takie osoby jeżdżą spokojniej), za bycie przedstawicielem określonej grupy zawodowej (np. rolnicy) czy za kupno polisy w pakietach z innymi ubezpieczeniami majątkowymi. Dwie polisy kupione osobno będą droższe niż wybór dwóch rodzajów ochrony za jednym razem.

Sytuacja ta utrzyma się w najbliższych miesiącach.

– Ceną konkurują niektórzy więksi ubezpieczyciele oraz m.in. firmy directowe, które zaczęły działać również za pośrednictwem agentów, oferując im tymczasowo dość wysokie prowizje pomimo coraz niższej rentowności ubezpieczeń komunikacyjnych – mówi Franz Fuchs, prezes Vienna Insurance Group. – Takie działania to błędne koło z punktu widzenia długofalowej dochodowości biznesu komunikacyjnego. Firmy sprzedają polisy po niższej cenie, przyjmując na siebie takie samo ryzyko jak wcześniej, a jednocześnie zwiększają koszty działalności firmy.

Opinia dla „Rz"

Katarzyna Bem dyrektor Biura Zarządzania Projektami w PZU

W ostatnich 12 miesiącach widać kilkuprocentowy spadek średniej ceny na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych. Nieco większy był on w autocasco. Na obniżki cen najczęściej decydują się małe firmy, ponieważ nie ma to tak drastycznego przełożenia na ich portfel jak u głównych graczy. Ale i oni stopniowo obniżają stawki. Rezultatem takiego działania jest kurczenie się rynku, co widać po danych za pierwszy kwartał tego roku. Trend ten jest niekorzystny zarówno dla ubezpieczycieli, którzy zaczną pogarszać swoje wyniki finansowe, jak również, w dłuższej perspektywie czasu, dla samych klientów, dla których niższa cena może oznaczać niższą jakość oferowanych produktów, na przykład poprzez ograniczenie zakresu ochrony.

Ceny polis obowiązkowych

Kupując OC, warto porównać oferty

Składka dla tego samego kierowcy w różnych firmach może różnić się nawet o kilkaset złotych. Jednak w większości miast ceny obowiązkowego ubezpieczenia OC są teraz niższe niż rok temu, wynika z corocznego zestawienia „Cenowa mapa Polski" przygotowanego przez CUK Ubezpieczenia. W ciągu ostatniego roku cena za OC w Warszawie wzrosła o symboliczną złotówkę – do 455 zł. To wystarczyło, aby w lipcu 2013 r. stolica okazała się najdroższym miastem w zestawieniu. Stało się tak, ponieważ w tym czasie w Gdańsku cena spadła o 15 zł, do 454 zł, w Poznaniu zaś o 52 zł, do 411 zł. Na przeciwnym biegunie cenowym znalazły się woj. świętokrzyskie, podkarpackie i lubelskie. W miastach wojewódzkich tych regionów koszt polisy OC dla 33-latka oscyluje w okolicach 300 zł. W Kielcach jest to 315 zł, w Rzeszowie 305 zł, a w Lublinie zaledwie 295 zł. Niezależnie od tego, czy OC kupuje się w drogim Poznaniu, czy w znacznie tańszym Inowrocławiu, warto pamiętać, że zakres obowiązkowej polisy zawsze określa ustawa, więc de facto każdy ubezpieczyciel sprzedaje kierowcom dokładnie takie samo ubezpieczenie. Właśnie dlatego warto przed kupnem porównać oferty różnych firm. Przykładowo 33-letni właściciel opla z Bydgoszczy w jednym z towarzystw zapłaci 404 zł, ale w innym już 791 zł za taką samą ochronę. To o 387 zł więcej. W Olsztynie kalkulacja dała różnicę 410 zł, a w Warszawie nawet 715 zł. Wyliczenia przeprowadzono dla  33-letniego kierowcy, który prawo jazdy ma od 10 lat i może liczyć na 60 proc. zniżki na cenie OC. Jego samochód to 7-letni opel astra o mocy 90 KM i pojemności 1,4 l.

Ubezpieczenia
Minister o przyczynach zmian w kierownictwie PZU: Za dużo zajmowano się kadrami
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Ubezpieczenia
Znamy kulisy zmian kadrowych w PZU. Nowe informacje z Ministerstwa Aktywów Państwowych
Ubezpieczenia
Andrzej Klesyk: Wróciłem do PZU i chcę tu zostać na dłużej. Są pierwsze decyzje
Ubezpieczenia
Karuzeli kadrowej w PZU ciąg dalszy. Odwołany prezes PZU Życie
Ubezpieczenia
Generali zabiega o zadowolenie inwestorów. Nasz region jest bardzo zyskowny