Czas podróży na amerykańskie lotnisko Newark Liberty International Airport w Nowym Jorku, gdzie ma wylądować o godzinie 10 rano naszego czasu , to prawie 17 godzin.
Samolot ma wylądować, bo wprawdzie piloci będą mieli wszystkie dostępne informacje meteorologiczne jeszcze przed wylotem i będą je potem otrzymywać sukcesywnie podczas rejsu, to jednak nie wiadomo na jaki wiatr napotka maszyna. Od tego czy będzie on wiał w ogon, czy też w dziób samolotu zależy wydłużenie, bądź skrócenie rejsu.
Będzie to najdłuższy lot świata, wyzwanie dla maszyny - Airbusa 350-900 ULR (Ultra Long Range), załogi i pasażerów. Na pokładzie na którym jest 161 foteli nie ma klasy ekonomicznej, jest jedynie Economy Premium (1420 dol. za przelot w obie strony) i Biznes ( 4720 dol.) bo tak długa podróż przy ograniczonej możliwości poruszania się byłaby poważnym zagrożeniem dla ich zdrowia. Zresztą Singapore Airlines zawsze lansowały się na „luksusowego przewoźnika" i nadal nie mają serca do podróżujących w tyle kabiny.
Dla przewoźnika ten kierunek nie jest niczym nowym. Singapore Airlines już latały na tej trasie i korzystały z czterosilnikowego Airbusa A340-500. Podróż wtedy trwała 18 godzin i był popyt na takie bilety, a na pokładzie znajdowały się jedynie fotele klasy biznes. Okazało się jednak, że taka oferta nie jest ekonomiczna, drożejące paliwo spowodowało, że Singapore zaczęły tracić finansowo i zawiesiły połączenie w 2013 roku. Wkrótce potem porozumiały się z Airbusem, oddały mu nieekonomiczne A340 i zamówiły 9 maszyn Airbus A350-900 URL - konkurujących na rynku z największym Dreamlinerem 787-10. Pierwsza z tych maszyn została dostarczona Singapurczykom we wrześniu.
Dla pasażera tak długi rejs jest ogromnym wyzwaniem. Można go przetrwać w najlepszej formie nie pijąc alkoholu, co najwyżej lampkę szampana na początku rejsu i jedząc wówczas, kiedy jest się naprawdę głodnym, a nie z nudów. Warto pamiętać, że węglowodany powodują senność, która pomoże przetrwać podróż.