— To Chiny operują dzisiaj Kanałem Panamskim, a my nie oddaliśmy go Chinom. Daliśmy go Panamie i teraz go odbierzemy — mówił świeżo zaprzysiężony Donald Trump. Ta obietnica spotkała się z żywiołową owacją ze strony jego zwolenników zgromadzonych na uroczystości w Kapitolu.
Trump zapowiadał również „odbicie” kanału siłą, a jako powód podał wygórowane opłaty, jakie muszą uiszczać amerykańskie statki, które korzystają z tej drogi. A we wpisie w mediach społecznościowych na Boże Narodzenie wspomniał o „wspaniałych chińskich żołnierzach, którzy z wielkim umiłowaniem, ale całkowicie nielegalnie, zarządzają Kanałem Panamskim”.
Czytaj więcej
W czasie konferencji prasowej Donald Trump podkreślił, że Grenlandia i Kanał Panamski są kluczowe dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych.
Ten wpis natychmiast spotkał się z kategorycznym zaprzeczeniem ze strony władz panamskich i rządu w Pekinie.
Ważna droga transportowa
Kanał Panamski ma 82 km długości i przecina panamskie terytorium. To także główna droga transportowa pomiędzy Atlantykiem i Pacyfikiem. Rokrocznie przepływa tamtędy 14 tys. jednostek, które gdyby nie miały możliwości skorzystania z tej drogi, musiałyby opływać południem kontynentu potężnie naddając drogi.