Chińsko-arabsko-turecka konkurencja otrzymuje nieustannie wsparcie od swoich rządów. Dzięki nieustannym inwestycjom w infrastrukturę nie mają obowiązku stosowania domieszek drogiego ekologicznego paliwa. A ponieważ nie ma tam związków zawodowych, nie ma również nacisków płacowych tak silnie odczuwanych przez linie europejskie.
Konflikty ich nie dotyczą
I Arabowie, i Chińczycy, a także Turkish Airlines nie mają ograniczeń w przelotach nad terytorium Rosji. Nawet nie dotyczy ich konflikt na Bliskim Wschodzie, bo – jak powiedział prezes Gulf Air Jeffrey Goh – na Bliskim Wschodzie zawsze jest jakiś konflikt i jesteśmy do tego przyzwyczajeni.
Czytaj więcej
Węgierski niskokosztowy Wizz Air poinformował o planowanym rozwoju na warszawskim Lotnisku Chopina. Do bazy dodaje jeden samolot A321neo i otwiera nowe połączenia. Latem planuje kolejną maszynę i dalsze nowe trasy.
Latają bez ograniczeń także nad Irakiem, Iranem, Syrią, bo tylko Europejczyków dotyczą zalecenia Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) nakazujące omijanie przestrzeni powietrznej tych krajów.
W przypadku Rosji niebo zostało zamknięte dla europejskich przewoźników prawie trzy lata temu przez sankcje, a nie dlatego, że jest niebezpiecznie. Z tego powodu linie europejskie dzisiaj operują w przestrzeni o 20 proc. mniejszej niż przed rosyjską inwazją na Ukrainę.