Dowódca samolotu zdecydował się na powrót w związku z aktywacją czujnika ciśnienia w kabinie – pisały rosyjskie media powołując się na źródło w służbach ratowniczych. Maszyna wylądowała bezpiecznie. Do wypadku doszło 30 października, ale wiadomość z opóźnieniem trafiła do opinii publicznej.
Wysiadają silniki, wybuchają pożary w samolotach rosyjskich linii
Nie jest to pierwszy przypadek awarii samolotów rosyjskich linii lotniczych w tym roku. Jak przypomina opozycyjny „The Moscow Times”, na początku września w samolocie Airbus A321 Ural Airlines lecącym z tureckiej Antalyi do Moskwy na wysokości 10 650 metrów zawiodły oba autopiloty. Podczas awaryjnego lądowania zawiodło sterowanie przednim kołem. Na pokładzie było 228 pasażerów i siedmiu członków załogi. Pilotom udało się bezpiecznie wylądować.
Czytaj więcej
Rosyjska Federalna Agencja Transportu Lotniczego zezwala liniom lotniczym z tego kraju na latanie do Iranu, Izraela, Iraku i Libanu. Także na przeloty nad tymi krajami.
Federalna Agencja Transportu Lotniczego Rosji uznała awarię za incydent lotniczy i wszczęła dochodzenie. Jednak już dzień później samolot wrócił do pracy i poleciał do tureckiego Bodrum. To pochodna faktu, że rosyjskim liniom brakuje maszyn. Od rozpętanej przez Władymira Putina wojny, całe rosyjskie lotnictwo utraciło dostęp do zachodnich lotnisk, serwisów i oryginalnych części. Musi rozbierać stare samoloty, by uzyskać części zamienne.
Kronika rosyjskich wypadków lotniczych
22 sierpnia samolot Airbus A350 Aerofłotu lecący z Chabarowska do Moskwy awaryjnie wylądował na Szeremietiewie z powodu aktywacji czujnika dymu. Na pokładzie wybuchł pożar. Załodze udało się ugasić ogień za pomocą improwizowanych środków, a żaden z pasażerów nie odniósł obrażeń.