Motoryzacyjny skandal związany z testami bezpieczeństwa pojazdów rozlewa się w Japonii. Japońscy producenci samochodów zdecydowali się wstrzymać dostawy niektórych modeli po wykryciu przez tamtejsze ministerstwo transportu fałszerstwa w danych potrzebnych do certyfikacji aut. Ujawniono je w pojazdach największych koncernów: Toyoty, Mazdy, Hondy, Suzuki i Yamahy.
We wtorek ministerialni urzędnicy niespodziewanie pojawili się w centrali Toyoty. Dzień wcześniej prezes koncernu Akio Toyoda, wnuk założyciela Toyoty, na konferencji prasowej w Tokio przepraszał za nieprawidłowości: - Jako osoba odpowiedzialna za Grupę Toyota chciałbym szczerze przeprosić za to naszych klientów, fanów motoryzacji i wszystkie zainteresowane strony – powiedział. Według BBC przedstawiciele koncernu podkreślili, że ustalenia nie mają wpływu na bezpieczeństwo pojazdów już poruszających się po drogach, a ich posiadacze mogą bez przeszkód z nich korzystać.