Linie przewiozły łącznie 368 mln pasażerów wobec 922,6 mln rok wcześniej. Dotychczas rekordowy „dołek" wynosił 351,6 mln z 1984 r. W grudniu spadek wyniósł 62 proc., nieznacznie więcej niż w listopadzie. W całym roku wyniósł 58,7 proc. w przewozach krajowych i 70,4 proc. w międzynarodowych
Przewoźnicy podają, że popyt na początku lutego był mniejszy o ponad 60 proc. Branżowa organizacja Airlines for America reprezentująca American, Deltę, United, Southwest i kilka innych poinformowała, że 9 największych przewoźników straciło 46 mld dolarów przed opodatkowaniem, a wielkość podróżnych nie wróci do poziomu sprzed pandemii wcześniej jak w 2023 albo 2024 r.
Amerykanom nadal nie wolno latać do Europy i do wielu innych krajów, podróże służbowe mocno ograniczono. Liczba lotów amerykańskich linii jest o 45 proc. mniejsza nic zwykle. Kongres pracuje nad kolejnym pakietem 1,9 bln dolarów pomocy na likwidację skutków koronawirusa, linie dostaną z tej sumy 14 mld na wypłaty poborów dla pracowników do 30 września. Wcześniej Kongres przyznał im 40 mld na place i 25 mld nisko oprocentowanych pożyczek.
Sporna sprawa norm emisji spalin
Boeing poparł normy sprawności paliwowej samolotów zatwierdzone po raz pierwszy przez administrację Trumpa pod koniec kadencji. Władze 12 stanów kwestionują je jako zbyt łagodne, a nowa administracja zapoznaje się z nimi.
Koncern zwrócił się do sądu apelacyjnego w Waszyngtonie, aby zgodził się na interwencję w imieniu Agencji Ochrony Środowiska (EPA), którą pozwano do sądu za przyjęcie tych norm. 12 stanów, District of Columbia i 3 organizacje ekologów chcą zaostrzenia ich. Autorzy pozwu stwierdzili na jesieni, że przepisy EPA „są zapóźnione o ponad 10 lat wobec istniejącej technologii i nie spowodują zmniejszania emisji gazów cieplarnianych z normalnej działalności".