Żona warta dziesięć krów

Im tłustsza kobieta, tym piękniejsza – twierdzą członkowie plemienia Bahima i robią wszystko, by ich ukochane miały jak najpełniejsze kształty

Publikacja: 08.04.2010 16:01

fot: PETER BUSOMOKE

fot: PETER BUSOMOKE

Foto: AFP

Brytyjski dokument może wzbudzać skrajne emocje. Jednych zbulwersuje, dla innych będzie fascynującą opowieścią o tradycyjnym afrykańskim społeczeństwie, pokazującą inny ideał kobiecości.

Mieszkający w zachodniej Ugandzie członkowie plemienia Bahima żyją w glinianych lepiankach krytych słomą, ale ubierają się jak ludzie Zachodu. Noszą garnitury, skórzane buty, a gdy chcą komuś zaimponować, jadą do niego taksówką, mimo że w okolicy prawie nie ma dróg. Bahima zajmują najwyższą pozycję w hierarchii społecznej. Do nich należy cała ziemia, hodują krowy, których liczba świadczy o zamożności.

Młody Moses ma stado liczące dwadzieścia sztuk. Właśnie zdecydował, że pora się ożenić. W oko wpadła mu 17-letnia Sheila. – Kiedy zobaczyłem ją po raz pierwszy, wiedziałem, że Bóg zesłał ją dla mnie – mówi. – Jest piękna, wysoka i nie za chuda. Ma wspaniałe, grube nogi. Jeśli będzie się ją karmiło mlekiem, stanie się tłusta i piękna.

Chłopak dobija targu z przyszłym teściem Koribem. Ustalają, że pan młody zapłaci dziesięć krów za żonę. – Nie sprzedajemy swoich córek – tłumaczy Korib. – To po prostu wyraz wdzięczności rodziny Mosesa za oddanie mu naszej córki.

Trudno tu jednak mówić o małżeństwie z miłości. Narzeczeni nigdy ze sobą nie rozmawiali – poznają się dopiero po ślubie. Sheila wolałaby się dalej uczyć, pójść do college’u, musi jednak podporządkować się rodzinnej tradycji. Cztery miesiące przed ślubem wysłana zostaje do „tuczarni”, gdzie pod okiem swojej babci przybierać będzie na wadze.

Dieta złożona z tłustego mleka, masła i owsianki sprawi, że drobna dziewczyna zmieni się w wielką, zwalistą babę. Jej szwagierka Agnes przestrzega jednak Sheilę, by nie przesadziła. Sama dzięki mlecznej terapii przytyła z 38 kilogramów do 150. Dziś ma kłopoty z wstawaniem i chodzeniem. Narzeka na bóle kolan, stawów i pleców. To cena, jaką zapłaciła za uznanie w oczach męża i szacunek sąsiadów.

Kobiety Bahima żyją w patriarchalnym społeczeństwie. Nie mają prawa decydować o własnej przyszłości. Nie mogą sprzeciwiać się woli starszych. Ale ich pogoń za ideałem kobiecości niewiele różni się od determinacji Europejek będących na permanentnej diecie odchudzającej.

Tuczone narzeczone

16.25 | tvp 2 | SOBOTA

Brytyjski dokument może wzbudzać skrajne emocje. Jednych zbulwersuje, dla innych będzie fascynującą opowieścią o tradycyjnym afrykańskim społeczeństwie, pokazującą inny ideał kobiecości.

Mieszkający w zachodniej Ugandzie członkowie plemienia Bahima żyją w glinianych lepiankach krytych słomą, ale ubierają się jak ludzie Zachodu. Noszą garnitury, skórzane buty, a gdy chcą komuś zaimponować, jadą do niego taksówką, mimo że w okolicy prawie nie ma dróg. Bahima zajmują najwyższą pozycję w hierarchii społecznej. Do nich należy cała ziemia, hodują krowy, których liczba świadczy o zamożności.

Telewizja
„The Last of Us” bije rekord w Ameryce, a zagrożenie rośnie
Telewizja
„Duduś”, który skomponowała muzykę „Stawki większej niż życie” i „Czterdziestolatka”
Telewizja
Agata Kulesza w akcji: TVP VOD na podium za Netflixem, Teatr TV podwoił oglądalność
Telewizja
Teatr TV i XIII księga „Pana Tadeusza" napisana przez Fredrę
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Telewizja
Teatr TV odbił się od dna. Powoli odzyskuje widownię i artystów