„Chłopki. Opowieść o naszych babkach" Joanny Kuciel-Frydryszak to jeden z największych sukcesów wydawniczych ostatnich lat, rzetelny i barwny reportaż o realiach życia pokolenia babek i prababek, opowiadający o przeszłości Polski z perspektywy kobiecej, ale także esej o wiejskiej kulturze, którą – mimo przełomu cywilizacyjnego – wciąż nosi w sobie wielu Polaków.
Chłopki we współczesności. Spektakl w Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy
Spektakl nie będzie jednak zwykłą inscenizacją wątków z bestsellera Joanny Kuciel-Frydryszak. Reżyser Jędrzej Piaskowski i dramaturg Sulima, inspirując się wątkami z książki, umieszczają je w naszej teraźniejszości. Stworzyli autorską, przerysowaną, przepełnioną czarnym humorem wizję naszego świata.
- Zainspirowani historiami kobiet opisanymi przez Joannę Kuciel-Frydryszak postanowiliśmy zająć się opowieścią o ich córkach, wnuczkach i prawnuczkach – powiedział Hubert Sulima. - Rozwijając gest autorki, przyglądamy się, jak chłopskie korzenie i biografie naszych babek wpływają na nas dzisiaj. Jesteśmy więc we współczesności, a akcja dzieje się w międzynarodowej rodzinnej korporacji DżemWar Inc. Grupa pracujących tam kobiet konfrontuje się z wyzwaniami znanymi z „Chłopek”, m.in. biedą, mezaliansem, pracą ponad miarę, aborcją czy patriarchalnymi stosunkami rodzinnymi. Pokazujemy dzisiejsze oblicze tych zjawisk, ale opowiadamy je w ciągłym dialogu i zmaganiu się z przeszłością, której widma nawiedzają bohaterki. To też historia o rozplątywaniu trudnych rodzinnych relacji, poszukiwaniu bliskości i wychodzeniu poza „wielopokoleniowe klątwy”. A wszystko to pokazujemy w charakterystyczny dla siebie sposób – z dużą dawką poczucia humoru, dystansu i kampu, a także nieoczywistych – mamy nadzieję – perspektyw na bliskie nam wszystkim sprawy.
Czytaj więcej
Małgorzata Szydłowska, współzałożycielka krakowskiej Łaźni Nowej, w jej dwudziestym, jubileuszowym sezonie zaprasza na spektakl „Nurt”. Znana scenografka wyreżyserowała przedstawienie o pierwszym teatrze w Nowej Hucie. Premiera 7 listopada.
Hubert Sulima opowiada, że próby zaczęły się od rozmów z babciami, próby uporządkowania ich biografii, a przede wszystkim lepszego ich zrozumienia.