Podczas spotkań w 2008 i 2009 roku znawcy Rosji mogli pogawędzić z prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem i premierem Władimirem Putinem. Teraz obrady prowadził tylko szef rządu. „To znak, że w przyszłości świat powinien stawiać raczej na Putina” – interpretuje to „Niezawisimaja Gazieta”. Ale współorganizująca Klub Wałdajski agencja RIA Nowosti podkreśla, że większość uczestników klubu i tak spotka się z prezydentem Miedwiediewiem 10 września podczas forum w Jarosławiu, które ma być alternatywną płaszczyzną dyskusji o współczesnej Rosji.

Tematem tegorocznego Klubu Wałdajskiego jest refleksja o wpływie historii na rozwój Rosji i różnych modelach modernizacji w tym kraju. Modernizacja jest ulubionym hasłem Dmitrija Miedwiediewa, ale wśród rosyjskiej elity nie ma zgody, jaka ma ona być. Było to widać w czasie obrad klubu, gdy jego organizatorzy zaprezentowali plansze z różnymi modelami modernizacji. Wśród rosyjskich modernizatorów widnieją tam: Iwan Groźny, Piotr I, Katarzyna II, Aleksander II, ale także Lenin, Stalin, Michaił Gorbaczow i w końcu Borys Jelcyn. – Dla tych różnych modernizacji można znaleźć jeden wspólny mianownik – mówi Siergiej Aleksaszenko, były wiceprezes banku centralnego Rosji. – Wszystkie wiązały się z reformą instytucji oraz próbą pozyskania know-how z Zachodu.

Większość ekspertów zgadzała się, że za wszelkimi próbami modernizacji w Rosji najczęściej stało państwo. I podkreślali, że modernizacja się powiedzie, jeśli uda się do niej włączyć społeczeństwo, co będzie trudne bez zmiany systemu politycznego. Eksperci podkreślali, że temperatura dyskusji była gorąca, a wymiana zdań dość pluralistyczna. – Co ciekawe, najostrzejsze wystąpienia mieli eksperci rosyjscy, a zachodni często zachowywali powściągliwość – mówi publicysta RIA Nowosti Dmitrij Babicz. Mimo to spora część rosyjskich ekspertów o sympatiach demokratycznych uważa Klub Wałdajski za projekt propagandowy Kremla.

– To fasada, wielki teatr, który ma niewiele wspólnego z otwartą dyskusją, a punktem kulminacyjnym jest spotkanie z carem, czyli w tym przypadku premierem Putinem – mówi „Rz” Lilia Szewcowa z moskiewskiego centrum Carnegie.

Przed spotkaniem z premierem uczestnicy klubu spotkali się z szefem rosyjskiego MSZ Siergiejem Ławrowem. W nieoficjalnej ankiecie 74 proc. z nich stwierdziło, że w ciągu ostatniego roku rosyjska polityka zagraniczna zmierza w dobrą stronę. [i]—Justyna Prus z Moskwy[/i]