Roch Zygmunt: Paulina Matysiak zawieszona, bo szukanie porozumienia to najgorsza myślozbrodnia

Jeśli w polskiej polityce obowiązują jakieś zasady, to z pewnością jedna z ważniejszych brzmi: musisz być maksymalnie lojalny wobec swoich. Tę zasadę złamali wczoraj Paulina Matysiak z Lewicy i Marcin Horała z PiS, którzy ogłosili, że zapraszają do współpracy w ramach inicjatywy „Tak dla rozwoju!”.

Publikacja: 28.06.2024 12:22

Paulina Matysiak

Paulina Matysiak

Foto: PAP/Marcin Obara

Czy państwo to rozumieją? Lewicowa polityczka pod rękę z posłem prawicy chcą zrobić coś wspólnie, bo pomimo różnic, często fundamentalnych, obojgu leżą na sercu duże inwestycje rozwojowe, takie jak atom czy CPK. Brzmi jak myślozbrodnia, prawda? Dość powiedzieć, że nie tylko wzmożony internetowy komentariat odebrał tę deklarację w taki sposób. Klub Lewicy postanowił zawiesić Paulinę Matysiak w prawach członka na trzy miesiące, a w partii Razem, jej macierzystym ugrupowaniu, prawdopodobnie wszczęte zostanie przed sądem koleżeńskim postępowanie dyscyplinarne

Nieważne, czy to pomoże Paulinie Matysiak, czy zaszkodzi Marcinowi Horale – są sprawy ważniejsze

Prawdę mówiąc, niespecjalnie zajmują mnie rozważania o tym, czy to pomoże posłance Matysiak, czy zaszkodzi Marcinowi Horale – albo jak na tym tle wygląda pozycja Lewicy. Nie jestem spin doktorem i mam ten komfort, że czasem mogę ocenić politykę nie przez pryzmat sondażowych punktów, ale myśląc o tym, czy dany ruch jest po prostu słuszny. 

Czytaj więcej

Michał Kolanko: Jak Lewica swoją decyzją o zawieszeniu wzmocniła karierę Pauliny Matysiak

Ten z pewnością jest. Pokazuje bowiem, że są tematy, w których wojna plemienna może na chwilę ustąpić – wyświechtane słowo – dobru wspólnemu. Celnie to ujął Marcin Horała w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem: „Czy komuś bliżej do Kościoła, czy do LGBT, tak samo skorzysta na dobrej komunikacji, by móc dojechać do pracy, do szkoły, by móc podróżować po świecie, by polskie firmy się rozwijały”. 

Takiego myślenia brakuje u nas jak powietrza, a ono przecież jest sednem zdrowej polityki. Możemy – ba, nawet powinniśmy – toczyć zażarte spory na osiem tematów, ale w sprawie dziewiątej i dziesiątej uznajemy, że mamy podobny pogląd i wspólnie dany projekt (lub projekty) wspieramy. Zresztą Lewica już tak zrobiła, kiedy w kwietniu 2021 roku zagłosowała razem z PiS za ratyfikacją unijnego Funduszu Odbudowy, co spotkało się z podobnie histeryczną reakcją mainstreamu.

Czy takich inicjatyw, jak „Tak dla rozwoju!”, będzie więcej?

Tym razem Nowa Lewica i Razem do tegoż mainstreamu dołączyły i jako junior partner pod rękę z Platformą Obywatelską zdają się tworzyć wokół PiS kordon sanitarny, który ma uniemożliwiać jakąkolwiek współpracę z tym ugrupowaniem. Sedno oddał we wpisie na platformie X Tomasz Trela: „Kto się PiS-u tyka, ten z klubu Lewicy znika”.

To niepoważne, ale i niebezpieczne dla samej Lewicy, która – gdyby miała ambicje wzmacniania siebie jako niezależnego bytu – powinna być koalicją obrotową zdolną do współpracy zarówno z PO, jak i – tak, tak – z PiS. Być może punktowo, doraźnie, ale jednak. Przecież obie duże partie mają swoje lewicujące flanki, które ugrupowania Włodzimierza Czarzastego, Roberta Biedronia i – przede wszystkim – Adriana Zandberga mogłyby wspierać.

Niezależnie jednak od tych partyjnych gierek mam nadzieję, że rację ma Michał Kolanko, który na tych łamach postawił tezę, że wraz z generacyjną zmianą w polskiej polityce takich inicjatyw, jak „Tak dla rozwoju!”, będzie więcej. Nie jestem do tego przekonany, ale może chociaż kilka kropel podrąży skałę.

Autor

Roch Zygmunt

Publicysta, członek redakcji politycznej Klubu Jagiellońskiego, student politologii na Uniwersytecie Jagiellońskim 

Czy państwo to rozumieją? Lewicowa polityczka pod rękę z posłem prawicy chcą zrobić coś wspólnie, bo pomimo różnic, często fundamentalnych, obojgu leżą na sercu duże inwestycje rozwojowe, takie jak atom czy CPK. Brzmi jak myślozbrodnia, prawda? Dość powiedzieć, że nie tylko wzmożony internetowy komentariat odebrał tę deklarację w taki sposób. Klub Lewicy postanowił zawiesić Paulinę Matysiak w prawach członka na trzy miesiące, a w partii Razem, jej macierzystym ugrupowaniu, prawdopodobnie wszczęte zostanie przed sądem koleżeńskim postępowanie dyscyplinarne

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Bogdan Góralczyk: Strach być dzisiaj liberalnym demokratą
Opinie polityczno - społeczne
Jan Romanowski: Wyborczy skandal w Wielkiej Brytanii lekcją kultury politycznej dla Polski
Opinie polityczno - społeczne
Juliusz Braun: Co zrobić ze spółką Polska Press? Media regionalne też trzeba zbudować na nowo
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: Czy Paulina Matysiak będzie nową Moniką Pawłowską PiS?
Opinie polityczno - społeczne
Paweł Łepkowski: Trump zmiażdżył Bidena, choć niczego nie obiecał