Tureckie oczekiwania wobec Lechistanu

Świętowanie przez prezydentów 600-lecia stosunków Polski i Turcji odbywa się w cieniu wydarzeń na Ukrainie, ważnych dla obu krajów.

Publikacja: 04.03.2014 20:20

Potęga regionalna. Turcja pilnie obserwuje rozwój wypadków po drugiej stronie Morza Czarnego

Potęga regionalna. Turcja pilnie obserwuje rozwój wypadków po drugiej stronie Morza Czarnego

Foto: AFP, Bulent Kilic Bulent Kilic

Zawsze przyjaźń i wzajemny szacunek, z przerwą na parę wojen – lakonicznie skomentowała mające aż sześć wieków polsko-tureckie stosunki dyplomatyczne wysoka urzędniczka z urzędu premiera Turcji.

- Nie ma żadnych problemów – to z kolei opinia tureckiego MSZ. Podkreśla on jednocześnie, że Polska była drugim krajem, który uznał młodą Republikę Turecką (w 1923 roku). I że od 2009 roku oba kraju łączy partnerstwo strategiczne.

- Każde tureckie dziecko uczy się w szkole, że w czasie gdy Polska była pod rozbiorami, na dworze osmańskim wywoływany był poseł Lechistanu, co symbolizowało, że tureckie imperium nie uznawało wymazania Polski z map – mówi „Rz" prof. Ilter Turan, politolog stambulskiego uniwersytetu Bilgi. Jak dodaje, jeden z kampusów jego uczelni sąsiaduje z domem, w którym umarł Adam Mickiewicz.

Krytyka za Ormian

Przewodniczący tureckiego parlamentu Cemil Cicek jest Polsce wdzięczny za wsparcie jego kraju na drodze do pełnego członkostwa w UE. - Ale byłoby lepiej, by było bardziej słyszalne – odpowiedział „Rz".

Na spotkaniu z polskimi dziennikarzami skrytykował też uchwałę Sejmu z 2005, w której złożono hołd ormiańskim ofiarom ludobójstwa dokonanego w Turcji w czasie pierwszej wojny. Turcja nie akceptuje, że to było ludobójstwo Ormian, stwierdził i dodał, że ma nadzieję, iż w przyszłym roku, gdy przypadnie setna rocznica „tych przykrych wydarzeń", nie będzie podobnych uchwał.

Nawoływał też do zrozumienia tureckiego stanowiska w sprawie „niesprawiedliwej izolacji" tureckiej części Cypru i otworzenia jakiegoś polskiego przedstawicielstwa w nieuznawanej przez nikogo poza Ankarą Tureckiej Republice Cypru Północnego.

Zezwolenie na bicie dzwonów

Na dziś wieczorem zaplanowano w Ankarze sympozjum podsumowujące 600 lat stosunków dyplomatycznych Polski i Turcji z udziałem prezydentów obu krajów Bronisława Komorowskiego i Abdullaha Güla.

Z okazji oficjalnej wizyty prezydenta Polski Turcy przeprowadzili poszukiwania w gigantycznym (95 mln dokumentów) Archiwum Osmańskim w Stambule. Najstarszy dokument jaki znaleźli, w którym wspomina się Polskę, pochodzi z 1436 roku. Nie pokazano go jednak polskim dziennikarzom, nie został jeszcze przetłumaczony z zapisywanego alfabetem arabskim języka osmańsko-tureckiego.

Cevat Ekici z Archiwum pokazał nam nowsze – m.in. potwierdzenie uznania niepodległości Polski z 1918 roku oraz pochodzące z czasów pierwszej wojny zezwolenie dla kościoła w polskiej osadzie pod Stambułem Polonezköy (Adampolu) na bicie w kościelne dzwony.

Polski prezydent miał wylądować w tureckiej stolicy we wtorek późnym wieczorem, po zamknięciu tego wydania „Rz". Spodziewano się, że na środowym spotkaniu około południa Komorowski i Gül opracują jakieś oświadczenie w sprawie rosyjskiej interwencji na Krymie. Mieszkający na półwyspie Tatarzy krymscy traktowani są przez Turków jak bracia i ich los pochłania obecnie turecką dyplomację.

W czołowym dzienniku „Zaman" ukazał się tekst o zaangażowaniu Polski w pomoc dla Ukrainy zagrożonej przez Rosję. Autor zastanawia się, czy Ukraina może się stać „nową Polską", państwem, które po zerwaniu ze Wschodem zwiąże się z Zachodem? I odpowiada sobie, że taki happy end jest jednak mało prawdopodobny, bo Rosja na to nie pozwoli.

Ostatni myśliwiec

W czwartek prezydenci wezmą udział w Polsko-Tureckim Forum Gospodarczym w Stambule. Obroty handlowe między oboma krajami, według danych tureckich, wynosiły w zeszłym roku 5,2 miliarda (o prawie 7 proc. więcej niż w poprzednim), z czego niemal 3,2 mld przypadało na polski eksport do Turcji. - Polska i Turcja są na podobnym poziomie ekonomicznym, z podobną produkcją i zainteresowane podobnymi inwestycjami zagranicznymi, np. w przemyśle motoryzacyjnym. Czyli w pewnym sensie są konkurentami – uważa prof. Turan.

Przed drugą wojną światową Polska i Turcja współpracowały m.in. w przemyśle wojskowym. Turcja kupiła wtedy dla swojego lotnictwa licencję na polskie myśliwce PZL P-24. Wyprodukowano ich 40 sztuk w zakładach w Kayseri w środkowej Anatolii (300 km od Ankary). W fabryce pracowali polscy inżynierowie.

Dziś jedyny egzemplarz samolotu P-24 znajduje się w muzeum lotnictwa w Stambule.

- Takie samoloty latały u nas jeszcze po wojnie. Mój dziadek Osman Kaya zginął w wypadku lotniczym w 1947 roku prawdopodobnie właśnie w P-24, było to w okolicach Kayseri – mówi „Rz" Osman Firat Bas, tłumacz z języka polskiego. Przekładał m.in. Nałkowską, teraz gotowe do druku jest jego tłumaczenie „Ferdydurke" Gombrowicza. Kończy pracę nad „Podróżami z Herodotem" Kapuścińskiego.

Zawsze przyjaźń i wzajemny szacunek, z przerwą na parę wojen – lakonicznie skomentowała mające aż sześć wieków polsko-tureckie stosunki dyplomatyczne wysoka urzędniczka z urzędu premiera Turcji.

- Nie ma żadnych problemów – to z kolei opinia tureckiego MSZ. Podkreśla on jednocześnie, że Polska była drugim krajem, który uznał młodą Republikę Turecką (w 1923 roku). I że od 2009 roku oba kraju łączy partnerstwo strategiczne.

Pozostało 91% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 958
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 957
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 956
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 955