Polska przeciwna demontażowi polityki regionalnej. Ma poparcie europejskich regionów

Polska nie chce centralizacji unijnej polityki spójności. Również europejskie regiony są oburzone planem Ursuli von der Leyen. Obawiają się marginalizacji.

Publikacja: 08.10.2024 05:42

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen

Foto: AFP

Jak pisaliśmy w „Rzeczpospolitej”, przewodnicząca Komisji Europejskiej planuje zamach na politykę regionalną. Zamiast 530 obecnie działających programów (w tym 398 dotyczących polityki spójności) von der Leyen proponuje 27 narodowych programów operacyjnych. W każdym takim programie będą wszystkie wydatki do tej pory składające się na politykę spójności i politykę rolną, w tym nawet dopłaty dla rolników. Programy będą podzielone na sektory, np. transport, energia, rolnictwo czy sprawy wewnętrzne i migracja. Wszystko pod hasłem uproszczenia. Drugim sloganem powtarzanym przez von der Leyen jest elastyczność. Jej zwiększeniu ma służyć zasada corocznego przeglądu wieloletniego budżetu. Raz przyznane pieniądze mogłyby być więc w razie potrzeby przesuwane na inny cel. Takie założenia zostały przedstawione w prezentacji dyskutowanej w Komisji Europejskiej od kilku tygodni, którą widziała „Rzeczpospolita”.

Czytaj więcej

Zamach Ursuli von der Leyen na unijną politykę regionalną. Trudna rola dla Serafina

Foto: Paweł Krupecki

Polska chce utrzymania polityki spójności

Polsce taki kierunek zmian się nie podoba. – Nie bagatelizujemy tych spekulacji, ale nasze stanowisko jest jednoznaczne. Największą wartością polityki spójności jest to, że jest ona regionalna. Nie podoba nam się centralizacja w tym zakresie – mówi „Rz” Adam Szłapka, sekretarz stanu ds. europejskich. W planach zmian, które testuje Komisja Europejska, chodzi nie tylko o zabranie kompetencji regionom i przekazanie ich rządom narodowym, które realizowałyby jeden krajowy program. Ale faktycznie o wzmocnienie władzy Brukseli. KE będzie przyznawała pieniądze na podstawie zrealizowanych przez rząd reform, które to KE będzie wcześniej negocjować. I chce też dać sobie prawo do corocznej modyfikacji wieloletnich ram finansowych, co oznacza brak stabilności finansowania dla państw czy regionów.

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Ursula von der Leyen proponuje „pisizm” w sprawie funduszy regionalnych

Wszystko w imię uproszczenia i zwiększenia elastyczności. Ale krytycy obawiają się, że efektem będzie mniej pieniędzy w unijnym budżecie (bo dotychczasowa polityka spójności będzie musiała obsłużyć wiele różnych celów) i ich większa polityczna uznaniowość. – Nam zależy na tym, żeby ta polityka była zdecentralizowana. My byliśmy jej gigantycznym beneficjentem i umiemy zarządzać funduszami poprzez regiony – uważa Szłapka. 

Debata o unijnym budżecie w czasie polskiej prezydencji

Od 1 stycznia 2025 roku Polska przejmuje półroczne rotacyjne kierowanie UE i na ten okres przypadnie początek debaty o nowym budżecie na lata 2028–2034. Początkowo planowano nawet, że KE przedstawi swój projekt w czerwcu 2025 roku, czyli w czasie naszej prezydencji, ale prawdopodobnie ten termin zostanie przesunięty na później. Polska jednak zamierza w czasie swojej prezydencji ten temat poruszyć i ustawić go w szerszym kontekście. – Takim parasolem tematycznym jest bezpieczeństwo, w tym też gospodarcze. A z tego punktu widzenia kluczowa jest stabilność gospodarcza. I dlatego polityka spójności musi zachować swoją wagę – tłumaczy Szłapka.

Krytyka ze strony europejskich regionów

Plan KE wywołał oburzenie europejskich regionów. – Eliminacja jakichkolwiek programów regionalnych i zamiast tego utworzenie jednego programu krajowego, co wydaje się być propozycją Komisji Europejskiej na następny okres programowania, są jednoznacznie sprzeczne ze wszystkim, co powiedziano nam w ostatnim czasie o polityce spójności. Jeśli to prawda, pomysł ten nie wzmacnia polityki spójności, tylko ją osłabia. Nie stawia regionów w centrum tej polityki, ale skandalicznie spycha je na margines – powiedział „Rz” Vasco Alves Cordeiro, przewodniczący Europejskiego Komitetu Regionów, umocowanego traktatowo zgromadzenia przedstawicieli samorządów lokalnych i regionalnych UE.

Według Cordeira te niepokojące doniesienia stawiają dwa pytania. – Pierwsze dotyczy przyszłości polityki spójności, a drugie wiarygodności i prawdziwości niektórych niedawnych oświadczeń dotyczących polityki spójności – mówi Cordeiro. Przewodniczący EKR nawiązuje do dokumentu programowego, który nowo wybrana przewodnicząca KE przedstawiła w lipcu w Parlamencie Europejskim. A tam znalazł się następujący cytat: „Regiony pozostaną w centrum naszego zainteresowania. Potrzebujemy wzmocnionej polityki spójności i wzrostu, skupiającej się na regionach. Polityka ta musi powstawać we współpracy z władzami krajowymi, regionalnymi i lokalnymi”.

Misja dla Piotra Serafina

Eric Mamer, rzecznik KE, podkreślił w poniedziałek, że na razie odbywa się „wewnętrzna refleksja”. I że ostateczny wynik tej refleksji będzie brał pod uwagę zarówno wytyczne przedstawione lipcu, jak i listy określające misję nowych komisarzy. A list do Piotra Serafina, desygnowanego na komisarza ds. budżetu, o regionach w ogóle nie wspomina. Mówi o konieczności uproszczenia budżetu i wprost o programach krajowych i zasadzie powiązania pieniędzy z reformami. – Chciałabym, by opracował pan (…) plan dla każdego kraju, łączący kluczowe reformy z inwestycjami – pisze von der Leyen do Serafina. A od tego już niebezpiecznie blisko do opisanych przez nas pomysłów centralizacyjnych przedstawionych wewnątrz KE kilka tygodni temu.

Temat założeń nowego wieloletniego budżetu UE na pewno będzie przedmiotem szczegółowych pytań w czasie przesłuchań kandydatów na komisarzy, a w szczególności dwóch z nich: Piotra Serafina, który ma zajmować się budżetem, i Włocha Raffaelego Fitta, któremu powierzono politykę spójności. Regiony mogą liczyć na sympatię wielu europosłów, bo oni mają lokalną bazę wyborczą i mogą zażądać od kandydatów zobowiązań do rezygnacji z demontażu polityki spójności. Sam projekt wieloletniego budżetu będzie przedstawiony w 2025 roku. Potem będzie przedmiotem dyskusji w gronie państw członkowskich. Do jego przyjęcia potrzebna jest jednomyślność.

Fundusze europejskie
Polska prezydencja przygotuje grunt pod negocjacje budżetu UE
Fundusze europejskie
Wkrótce miliardy z KPO trafią do Polski. Wiceminister finansów podał datę
Fundusze europejskie
Horizon4Poland ’24 - fundusze europejskie na polskie projekty B+R!
Fundusze europejskie
Pieniądze na amunicję i infrastrukturę obronną zamiast na regiony
Fundusze europejskie
Piotr Serafin bronił roli regionów w polityce spójności