„Jeśli państwa Zachodu, solidarnie z Wielką Brytanią, postanowiłyby zbojkotować mistrzostwa świata, to byłoby największe uderzenie w politykę Putina. Jeśli komuś się wydaje, że nie należy mieszać sportu z polityką, to mam na to jedną odpowiedź: w takim razie nie należało Rosji przyznawać prawa do organizacji tej imprezy. A na pewno wycofać się z tego po agresji na Ukrainę” – stwierdził w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Bartłomiej Sienkiewicz, współtwórca Ośrodka Studiów Wschodnich, były szef MSWiA.
Szef Gabinetu Prezydenta RP Krzysztof Szczerski poinformował później, że Andrzej Duda podjął decyzję, iż "nie będzie uczestniczył jako przedstawiciel Polski w mundialu w Rosji".
„Pomysł, by piłkarskie mistrzostwa przyznać Rosji, od początku był moralnie wątpliwy, ale Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej (FIFA) to nie powstrzymało. (…) Bojkot mundialu jest jednak mało realny – piłkarze zagrają, może tylko prezydentów, premierów i koronowanych głów będzie mniej, choć wcale nie jest to takie pewne” – ocenia jednak Mirosław Żukowski.
Także według Zbigniewa Bońka, prezesa PZPN, mieszanie skandalu z otruciem szpiega w Wielkiej Brytanii z naszym startem w mundialu w Rosji to „science fiction”.
Ponad połowa respondentów (56 proc.) uważa, że nie należy bojkotować z powodów politycznych mundialu w Rosji. Przeciwnego zdania jest 15 proc. ankietowanych, a zdania w tej sprawie nie ma 29 proc. badanych.