Milioner z socjalu

Niska renta, długi i pokój w lokalu socjalnym – do niedawna to był cały majątek Marka Kraśnickiego z Kęt

Publikacja: 16.09.2008 05:28

Milioner z socjalu

Foto: Edytor.net

Wszystko zmieniło się tydzień temu w niedzielę. W teleturnieju „Milionerzy” w TVN padło pytanie za pół miliona złotych. Marek Kraśnicki szybko obliczył, że musiałby pracować na te pieniądze 20 lat, nie wydając ani złotówki.

Pytanie za pół miliona brzmiało banalnie: o jakim ciastku mówiła w programie TVN Style prezydentowa Jolanta Kwaśniewska? Bezie, wuzetce, ptysiu? Pierwsze skojarzenie „beza”. Ale Kraśnicki nie był przekonany. Choć miał jeszcze jedno koło ratunkowe, wziął od prowadzącego Huberta Urbańskiego tekturkę z czekiem na 250 tys. zł i jak w malignie wyszedł ze studia.

Do dziś nie może uwierzyć w wygraną. – Jak to, ja, Marek Kraśnicki, wejdę do sklepu, wybiorę sobie telewizor plazmowy, który mi się najbardziej podoba, zapłacę i wyjdę? No, nie, nie umiem sobie tego wyobrazić.

72-letnia Anna Sabat, sąsiadka z pierwszego piętra bloku socjalnego w Kętach, mówi ze łzami w oczach: – Im się to po prostu należało.

Kraśniccy mieszkają na 28 metrach kwadratowych, w jednym pokoju. Część przeznaczona dla córek oddzielona jest 30-letnią meblościanką.

Oboje są na rencie – żona Alina cierpi na epilepsję, Marek ma zaawansowaną astmę. Miesięcznie z rent mają 700 zł. – Przez chorobę popadliśmy w długi i trudno nam było wyjść na prostą – wzdycha Kraśnicki.

W 2003 r. zostali eksmitowani do bloku socjalnego. Z renty płacą obecny czynsz, spłacają stary dług, trochę zostaje na leki i życie. Żyją mniej niż skromnie.

Kraśnicki, po podstawówce, ima się każdej roboty. Był spawaczem w stoczni i operatorem wózków, manewrowym na kolei i konduktorem towarowym, pracował w odlewni stopów, był tramwajarzem, przez kilka lat bezrobotnym. Od dwóch lat rozwozi po Polsce wędliny.

Codziennie zagląda na konto. TVN wypłaca wygraną w ciągu dwóch miesięcy od emisji programu. Kraśnicki: – Dobrze, że tych pieniędzy jeszcze nie ma, bo człowiek w tej euforii mógłby jeszcze głupot narobić.

Twoje Wybory kształtują przyszłość

Tylko 69
za 6 miesięcy dostępu do rp.pl

Subskrybuj

Marzenia Kraśnickich czekają w kolejce do realizacji. To regał na wszystkie książki pana Marka, które dziś leżą w szopie, kupno albumu o parowozach w pobliskiej księgarni (kosztuje 70 zł) i koniecznie nowych okularów do czytania. – Bo do tych za cztery złote, co mam, muszę do czytania lupę przykładać – tłumaczy pan Marek, miłośnik książek. Czytać nauczył się sam, gdy miał cztery lata – z gazet. Od małego był liderem w bibliotekach – wypożyczał po 300 – 400 książek rocznie.

Już wiadomo, że największego marzenia – domu – nie będzie, bo wydaliby całą wygraną.

Marek Kraśnicki planuje: – Najpierw wszystko spłacimy u komornika, część odłożymy na fundusz dla młodszej ośmioletniej córki, żeby miała zabezpieczenie, potem może samochód zmienimy na kilkuletni, nowszy komputer i telewizor. Reszta pieniędzy pójdzie na konto. No i córkę Kasię, tę, która była ze mną w telewizji, odwiedzimy w Londynie.

Kilka dni temu sąsiadka wygadała się w administracji, że u nich milioner mieszka, więc przyszedł kierownik, pogratulował Kraśnickiemu i powiedział, że jak spłacą dług, mogą dostać z powrotem mieszkanie z gminy.

– Wyrwać się stąd to nasze marzenie – mówi Alina Kraśnicka. Z 15 tys. zł długu do spłaty została jeszcze połowa.

– Jak smakuje fortuna? – zastanawia się prawie milioner. – Pójdę i kupię sobie kilka deko szynki parmeńskiej po 110 zł za kilogram. To jest chyba ten smak.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: i.kacprzak@rp.pl

Wszystko zmieniło się tydzień temu w niedzielę. W teleturnieju „Milionerzy” w TVN padło pytanie za pół miliona złotych. Marek Kraśnicki szybko obliczył, że musiałby pracować na te pieniądze 20 lat, nie wydając ani złotówki.

Pytanie za pół miliona brzmiało banalnie: o jakim ciastku mówiła w programie TVN Style prezydentowa Jolanta Kwaśniewska? Bezie, wuzetce, ptysiu? Pierwsze skojarzenie „beza”. Ale Kraśnicki nie był przekonany. Choć miał jeszcze jedno koło ratunkowe, wziął od prowadzącego Huberta Urbańskiego tekturkę z czekiem na 250 tys. zł i jak w malignie wyszedł ze studia.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Sondaż
Polacy nie wierzą, że Trump doprowadzi do sprawiedliwego pokoju na Ukrainie
Społeczeństwo
Państwo w państwie. Zainstalował monitoring i donosi na sąsiadów
Społeczeństwo
Sondaż: Czy Elon Musk powinien przeprosić Radosława Sikorskiego? Polacy odpowiedzieli
Społeczeństwo
Dr Janina Petelczyc: To migracja na najbardziej korzystnych dla Polski warunkach
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Społeczeństwo
Polska to nie jest kraj dla osób LGBT. Tak przynajmniej wynika z unijnych badań
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń