Amnesty broni praw talibów

Jedna z działaczek organizacji twierdzi, że prawa talibów są dla AI ważniejsze niż prawa ich ofiar. Ostrzega swych szefów, że niszczą reputację Amnesty

Publikacja: 07.02.2010 20:14

Amnesty broni praw talibów

Foto: AFP

53-letnia Gita Sahgal od lat pracuje w Amnesty International. Jest szefową oddziału, który walczy o równość płci. Jednak od 20 lat zajmuje się również badaniami nad fundamentalizmem religijnym. Jak napisał „Spectator”, była jedną z pierwszych osób w Wielkiej Brytanii, które ostrzegały przed pakistańską organizacją Dżamaat-i- Islami.

W ostatnim czasie Sahgal oburzyło coś innego. A właściwie ktoś inny – 42-letni Moazzam Begg, do niedawna najsłynniejszy brytyjski więzień Guantanamo, który po powrocie do kraju w 2003 roku zaczął współpracować z Amnesty. Założył organizację Cageprisoners, która między innymi nagłaśnia sytuację więźniów w Guantanamo (wśród nich Chalida Szejka Mohammeda, głównego organizatora zamachów z 11 września 2001 roku). Pod koniec stycznia tego roku wspólnie z AI zorganizował przed siedzibą brytyjskiego premiera kampanię, domagając się zamknięcia więzienia. Zapowiedział też podróż po Europie, by zachęcić jak najwięcej krajów do przyjęcia więźniów z Guantanamo.

Wtedy Sahgal straciła cierpliwość. „Współpraca z nim w sposób zasadniczy niszczy reputację organizacji” – ostrzega w e-mailu rozesłanym 30 stycznia do najważniejszych osób w AI. Begga przedstawia jako najsłynniejszego brytyjskiego zwolennika talibów, a jego organizację oskarżyła o prowadzenie dżihadu (wojny religijnej).

Jej zdaniem AI zaczęła z nim współpracować ze strachu. Gdyby odmówiła, zostałaby oskarżona o rasizm i islamofobię. Tymczasem zgadzając się na nią, naraziła na szwank prawa człowieka, o które walczy. Bo Begg – jak przypomniała – walczył o prawa uwięzionych członków al Kaidy, a także Anwara al Awlakiego, duchowego mentora niedoszłego zamachowca, który w Boże Narodzenie próbował wysadzić samolot lecący z Amsterdamu do Detroit.

Begg spędził w Guantanamo trzy lata jako podejrzany o powiązania z al Kaidą. Trafił tam wprost z Kabulu, gdzie mieszkał z rodziną i – jak pisze brytyjski „Times” – w swoich pamiętnikach wychwalał talibów. „To najlepsze, co w ciągu ostatnich 20 lat spotkało Afganistan” – pisał. Jego uwolnienie wywalczyła Amnesty.

Według „Timesa” Begg uznał oskarżenia Sahgal za śmieszne. Ale nadal zamierza opisywać trudną sytuację więźniów. Argumentuje, że do- póki nie zostaną oskarżeni, nie można ich uznać za terrorystów.

Społeczeństwo
Nowa Zelandia będzie uznawać tylko płeć biologiczną? Jest projekt ustawy
Społeczeństwo
Haiti chce od Francji zwrotu „okupu” sprzed ponad 200 lat. Chodzi o miliardy
Społeczeństwo
Przełom w walce z cukrzycą? Firma farmaceutyczna ogłosiła wyniki badań klinicznych
Społeczeństwo
Holandia chce deportować do Armenii 12-latka, który nigdy nie widział Armenii
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Społeczeństwo
Kultura i imperializm. Rosyjscy twórcy wciąż mają dużo odbiorców w Ukrainie