Zachód nie pogratulował Władimirowi Putinowi „miażdżącego zwycięstwa” w marcowych wyborach prezydenckich, które tym razem odbywały się nie tylko na terenie anektowanego Krymu, ale też okupowanych częściowo czterech obwodów Ukrainy. Kampanii wyborczej w Rosji towarzyszyła śmierć w łagrze (a wielu uważa, że było to morderstwo) lidera opozycji Aleksieja Nawalnego oraz niedopuszczenie do wyborów jedynego antywojennego kandydata Borysa Nadieżdina.
Niemiecki MSZ nazwał to „pseudowyborami”, a Francja stwierdziła, że „nie spełniały międzynarodowych standardów”. Biały Dom, komentując wynik marcowych wyborów, mówił, że „nie były ani wolne, ani uczciwe”. Polski MSZ również uznał, że „wybory” Putina nie były legalne i demokratyczne.
Rosjanie we władzy Putina. Wciąż szczęśliwi
Wygląda jednak na to, że większość Rosjan uważa inaczej. Wynika to z najnowszego badania przeprowadzonego przez Centrum Lewady. To jedyny niezależny ośrodek działający obecnie w Rosji, który przez władze jest uznany za „agenta zagranicznego”. Z opublikowanego we wtorek sondażu wynika, że 59 proc. Rosjan deklaruje „całkowite zadowolenie” z wyniku marcowych wyborów. Z kolei 27 proc. ankietowanych przyznaje, że są „raczej zadowoleni”. Niezadowolenie deklaruje co dziesiąty Rosjanin, a zaledwie 4 proc. wybrało opcję „nie mam zdania w tej sprawie”.
Czytaj więcej
Jedni przeciwnicy Putina ustawiali się w kolejkach do głosowania podczas wyborów. Drudzy twierdzą...
Zdecydowana większość respondentów (78 proc.) twierdzi, że wybory Putina były „uczciwe”. Przeciwnego zdania jest 14 proc. Rosjan, a reszta odmówiła odpowiedzi na to pytanie. 80 proc. ankietowanych zadeklarowało, że głosowało na urzędującego przywódcę (CKW twierdzi, że Putin otrzymał 87,2 proc. głosów), zaledwie 9 proc. Rosjan w rozmowie z ankieterami wybrało opcję „nie pamiętam”. Pozostali twierdzą, że głosowali na innych kandydatów, a tylko 1 proc. przyznaje się do psucia kart do głosowania.