Starcia z policją w meczecie Al-Aksa, dziesiątki poszkodowanych i kilkuset aresztowanych Palestyńczyków, rakiety wystrzelone z Gazy na Izrael, syreny alarmowe na całym południu kraju i izraelskie samoloty bombardujące cele w Gazie – taki jest obraz pierwszej konfrontacji w czasie tegorocznego ramadanu na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie.
W środę rozpoczęły się żydowskie święta Pesach, a ramadan, miesiąc muzułmańskiego postu, potrwa jeszcze dwa tygodnie. W tym okresie zarówno Żydzi, jak i muzułmanie palestyńscy przybywają na Wzgórze Świątynne, aby modlić się w miejscu, skąd Mahomet udał się do nieba i gdzie Abraham ofiarował swego syna Izaaka.
Jak twierdzi izraelska policja, w meczecie Al-Aksa zabarykadowała się we wtorek liczna grupa Palestyńczyków po starciach z policją. Oddział policji szturmowej wdarł się do meczetu, gdzie rozpoczęły się regularne walki. Na wieść o tym z Gazy poszybowały rakiety na Izrael.
Czytaj więcej
Izraelska policja miała w nocy z wtorku na środę ścierać się z muzułmanami modlącymi się na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie, w rejonie meczetu Al-Aksa. W kierunku Izraela, z terytorium Strefy Gazy, wystrzelono dziesięć rakiet - informuje izraelska armia. W odwecie izraelskie lotnictwo zaatakowało cele w Strefie Gazy.
– Taka napaść miała miejsce po raz pierwszy, za co bezpośrednią odpowiedzialność ponoszą dwaj faszystowscy ministrowie w rządzie izraelskim wspierający żydowskie osadnictwo – mówi „Rzeczpospolitej” Mustafa Barguti, były minister we władzach Autonomii Palestyńskiej. Miał na myśli Bacalela Smotricza, ministra finansów i wiceszefa resortu obrony, będącego z tej racji w praktyce gubernatorem ziem okupowanych, oraz Itamara Ben Gewira, ministra bezpieczeństwa narodowego, któremu podlegać będzie tworzona obecnie Gwardia Narodowa.