– Rolnictwo na wschodzie Polski stoi tradycyjnymi wartościami – mówi Aneta Uss-Lik z firmy badawczej Martin & Jacob. Z tegorocznego badania Agribus, które przeprowadziła na zlecenie Banku BGŻ BNP Paribas, wynika, że w województwie lubelskim 74 proc. rolników deklaruje, że przekaże swoje gospodarstwo dzieciom. Średnia dla całego kraju to 57 proc.
Na Lubelszczyźnie jest najwięcej rolników w kraju – odsetek wynosi aż 87 proc. – którzy decyzje dotyczące gospodarstw podejmują z współmałżonkiem. Przeciętna dla Polski jest o 17 pkt proc. niższa.
– Na ścianie zachodniej gospodarstwa rolne częściej niż na ścianie wschodniej funkcjonują jako przedsiębiorstwa rolne. We wschodnich województwach zarządzenie gospodarstwem rolnym jest często tożsame z gospodarstwem domowym, bo kluczowe decyzje w obu tych przypadkach podejmuje się w gronie najbliższej rodziny – wyjaśnia Aneta Uss-Lik.
Rolnictwo jest jednym z filarów lubelskiej gospodarki. Produkty rolno-spożywcze stanowią 22 proc. wartości wszystkich sprzedanych towarów z tego województwa. Na region przypada na nie ponad 80 proc. krajowej produkcji malin, blisko 50 proc. porzeczek oraz po niemal 30 proc. truskawek i agrestu. Ma również silną pozycję w produkcji jabłek.
Znakiem rozpoznawczym rolnictwa Lubelszczyzny jest jego duże rozdrobnienie. Ponad połowa gospodarstw ma nie więcej niż 5 ha użytków rolnych. W sumie w regionie jest 178,1 tys. gospodarstw.