W tej sprawie interweniowała posłanka Polski 2050 Hanna Gill-Piątek. Jak informowaliśmy w „Rzeczpospolitej”, polityk zwróciła się do MSWiA o interpretację przepisów granicznych, po tym jak otrzymała wiele skarg od uchodźców oraz organizacji pomocowych. Skarżono się, że Ukraińcy powracający do Polski po zobaczeniu się z bliskimi czy załatwieniu ważnych spraw w ojczyźnie – mieli kłopoty na granicy lub wręcz nie byli wpuszczani, mimo że mają numer PESEL.
Swobodę wjazdu podczas rosyjskiej agresji, po 24 lutego, gwarantuje uchodźcom specjalna ustawa przyjęta po wybuchu wojny. Straż Graniczna stosowała jednak wcześniejsze, obowiązujące przepisy wynikające z przynależności naszego kraju do strefy Schengen i często wymagała od wjeżdżających dokumentów wizowych. Nie brano pod uwagę warunków wojennych, w jakich znaleźli się uciekający, często pozbawieni jakichkolwiek dokumentów osobistych.
Czytaj więcej
Od wybuchu wojny odnotowano już ponad 400 przypadków zniszczeń instytucji kultury w Ukrainie. Polska od 24 lutego pomaga chronić zabytki tego kraju.
Ta praktyka ma się skończyć. Jak podaje komunikat Straży Granicznej, „Polska notyfikowała Komisji Europejskiej dokument elektroniczny dostępny dla uchodźców z Ukrainy – Diia.pl, jako dokument potwierdzający ich legalny pobyt na terytorium Polski i umożliwiający podróżowanie w ramach Unii Europejskiej, a także przekraczanie jej granic zewnętrznych. To pierwsze w Unii Europejskiej w pełni cyfrowe pozwolenie na pobyt”.
Oznacza to, jak tłumaczy SG, że „dokument elektroniczny Diia.pl, będący w posiadaniu obywatela Ukrainy lub innego cudzoziemca (którego pobyt na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej jest uznawany za legalny na podstawie ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa), spełnia rolę dokumentu pobytowego służącego, wraz z ważnym dokumentem podróży, do przekraczania granicy zewnętrznej UE”.