Ma kłopoty przez zdjęcie ambasady

Mieszkaniec Katowic robił zdjęcie konsulatowi amerykańskiemu w Krakowie, więc interweniowała policja. Rzecznik praw obywatelskich żąda teraz wyjaśnień od mundurowych

Publikacja: 10.07.2012 21:41

Ma kłopoty przez zdjęcie ambasady

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak Michał Walczak

-  Nie rozumiem, dlaczego funkcjonariusze wylegitymowali mnie tylko dlatego, że robię zdjęcie budynkowi konsulatu Stanów Zjednoczonych -  mówi Zbigniew Zieliński, nauczyciel etykiety i protokołu dyplomatycznego. Z jego usług korzystają urzędy i uczelnie wyższe. Na szkoleniach często korzysta ze zdjęć, które sam robi.

Gdy był w Krakowie, chciał sfotografować budynek amerykańskiego konsulatu przy ul. Stolarskiej. -  Gdy tylko wyciągnąłem aparat, doskoczył do mnie facet w czerni i zaczął machać rękami. Myślałem, że to gest przyjaźni, dlatego też zacząłem machać -  opowiada.

Po chwili przy wykładowcy wyrosło dwóch policjantów, którzy dopytywali się, dlaczego robi zdjęcia, i zażądali od niego dokumentów.

-  Nie przyjmowali moich argumentów, że jestem w miejscu publicznym, że nie naruszam eksterytorialności konsulatu, że konwencja o stosunkach konsularnych z 1963 roku nic nie mówi o zakazie fotografowania -  opowiada Zieliński.

Policjanci sprawdzili jego dane i puścili wolno. Interwencja policji oburzyła wykładowcę. -  Nie rozumiem takiego zachowania. Nasi funkcjonariusze respektują polskie, czy amerykańskie prawo -  pyta.

Jak mówi Tomasz Oleszczuk z Komendy Stołecznej Policji, od dawna nie ma zakazu fotografowania ambasad ani budynków konsularnych. -  Dotyczy on tylko budynków strategicznych dla bezpieczeństwa państwa -  tłumaczy Oleszczuk.

W sprawie interwencji krakowskich funkcjonariuszy wykładowca wysłał skargę do rzecznika praw obywatelskich. Jego urząd bada sprawę. Wystąpił już do krakowskiej policji z prośbą o wyjaśnienie.

-  Mamy uprawnienia do sprawdzenia tożsamości. W czasach zagrożeń terrorystycznych chcemy wiedzieć, z kim mamy do czynienia, kto interesuje się ambasadami czy konsulatami. To wręcz nasz obowiązek -  tłumaczy Dariusz Nowak z małopolskiej policji.

Zbigniew Zieliński chce w środę wrócić na ul. Stolarską pod budynek amerykańskiego konsulatu razem z innymi fotografami. -  Zrobimy wspólnie zdjęcia i poczekamy na reakcję policji -  mówi.

Dariusz Nowak uspokaja: -  Będziemy pod konsulatem, ale nie przewidujemy tam żadnych działań -  zapewnia policjant.

-  Nie rozumiem, dlaczego funkcjonariusze wylegitymowali mnie tylko dlatego, że robię zdjęcie budynkowi konsulatu Stanów Zjednoczonych -  mówi Zbigniew Zieliński, nauczyciel etykiety i protokołu dyplomatycznego. Z jego usług korzystają urzędy i uczelnie wyższe. Na szkoleniach często korzysta ze zdjęć, które sam robi.

Gdy był w Krakowie, chciał sfotografować budynek amerykańskiego konsulatu przy ul. Stolarskiej. -  Gdy tylko wyciągnąłem aparat, doskoczył do mnie facet w czerni i zaczął machać rękami. Myślałem, że to gest przyjaźni, dlatego też zacząłem machać -  opowiada.

Społeczeństwo
Nawet 27 stopni w majówkę. Ale w weekend pogoda się zmieni
Społeczeństwo
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Kto ucieknie z kraju, gdy wybuchnie wojna
Społeczeństwo
Sondaż: Jak Polacy oceniają pontyfikat papieża Franciszka?
Społeczeństwo
Państwo w państwie. Miliony za śmieci na koszt mieszkańców gminy.
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Społeczeństwo
Kruche imperium „Królowej Zakopanego”