Antoni Dudek: Rewolucja komunistyczna na polskiej wsi

Antoni Dudek, politolog, historyk IPN mówi "Rz" o 70. rocznicy reformy rolnej.

Publikacja: 06.09.2014 11:00

Rz: 70 lat temu, 6 września 1944 r. Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego wprowadził dekretem reformę rolną. Czym właściwie ona była?

Prof. Antoni Dudek

: To było jedno z dwóch najważniejszych przedsięwzięć w sferze gospodarki, które podjęli komuniści. Drugim była nacjonalizacja przemysłu. Ale reforma rolna była ważniejsza, bo Polska była krajem rolniczym – szacuje się, że w momencie zakończenia II wojny światowej ponad 70 procent Polaków mieszkało na wsi. Panował ogromny głód ziemi i ten problem postanowili rozwiązać komuniści, którym dramatycznie brakowało poparcia społecznego, gdy ich rządy zostały zainstalowane wraz z wkroczeniem Armii Czerwonej.

Reformą rolną chcieli zjednać sobie ludzi?

Założenie było takie – dać jak największej liczbie ludzi choćby niewielką ilość ziemi. W efekcie przyjęto fatalny model reformy rolnej. Objęła ona 6 milionów hektarów, które rozdzielono pośród ponad miliona rodzin chłopskich. Średni nadział wynosił około 5 hektarów.

A przyczyną takiego podziału były plany...

... kolektywizacji. Kilka lat po utrwaleniu rządów komunistów wszystkie te małe gospodarstwa byłyby włączone do spółdzielni, czyli kołchozów. Do pełnej kolektywizacji w Polsce jednak nie doszło. W efekcie zostaliśmy z rozdrobnioną strukturą rolną, z której Polska słynie do dziś i co było jednym z problemów przy wstępowaniu do UE.

Poza tym jakie jeszcze były skutki tej reformy?

Likwidacja ziemiaństwa jako warstwy społecznej. Ofiarą reformy rolnej padło około ?10 tysięcy dużych majątków ziemskich. Ziemianie byli traktowani bezlitośnie, bo dekret PKWN przewidywał nie tylko to, że właściciel jest pozbawiany swojej własności bez odszkodowania, ale i to, że nie może mieszkać na obszarze powiatu, w którym miał majątek. Tak naprawdę byli więc wyrzuceni z ziemi, na której ich rodziny żyły od pokoleń. Operacja zwana reformą rolną była niezgodna z podstawowymi zasadami państwa prawa. To był akt rewolucyjny.

Wszyscy „obdarowani" przyjmowali ziemię?

Niektórzy odmawiali przyjęcia aktów nadania ziemi albo je zwracali. W Wielkopolsce na przykład działo się to na masową skalę. Wiązało się to z plotkami, zresztą niepozbawionymi podstaw, że ten, kto przyjmuje ziemię z reformy rolnej, wyraża zgodę na późniejszą kolektywizację. Władze temu oczywiście zaprzeczały. Były nawet wyroki za szerzenie takich informacji. Ale w 1948 roku stało się już jasne, że kolektywizacja jest realnym projektem.

Społeczeństwo
Długoterminowa prognoza pogody od lutego do maja. IMGW przewiduje sporo anomalii
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Społeczeństwo
Sondaż: Jak zmieniło się nastawienie do Ukraińców? Wiemy, co uważają Polacy
Społeczeństwo
Sondaż: Polacy chcą powrotu kontroli na granicach w UE
Społeczeństwo
Zmiana czasu na letni 2025. Kiedy przestawiamy zegarki?
Społeczeństwo
Niemcy zmieniają prawo, migranci zostaną w Polsce