Wystrzelą fajerwerki, bo sprzedali bilety

Mimo protestu mieszkańców nie odwołano Międzynarodowego Festiwalu Pirotechnicznego na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Publikacja: 18.05.2015 21:09

Tego typu fajerwerki mają być pokazane podczas wrześniowego festiwalu

Tego typu fajerwerki mają być pokazane podczas wrześniowego festiwalu

Foto: materiały prasowe

Pokazy mają być krótsze o... pięć minut. A cała impreza o pół godziny. Festiwal odbędzie się  na błoniach Stadionu Narodowego  i ma być "najpotężniejszym widowiskiem pirotechnicznym" w Polsce.

W ciągu siedmiu godzin w pierwszą sobotę września odbędą się cztery wielkie pokazy sztucznych ogni przeplatane koncertami. Międzynarodowe zespoły wystrzelą w sumie sześć tysięcy ładunków.

Przeciwko tej imprezie zaczęli protestować mieszkańcy nie tylko Saskiej Kępy, osiedla położonego tuż przy Stadionie Narodowym, ale też inni, warszawiacy, których domy są położone niewiele dalej. Petycje w Internecie przeciwko organizacji festiwalu fajerwerków podpisało tysiące osób.

- Powody poparcia protestu są różne. To nie tylko empatia do zwierząt, ale i ochrona zdrowia psychicznego i fizycznego ludzi, ochrona wolności osobistej okolicznych mieszkańców czy wreszcie ochrona środowiska – tłumaczyła Marzena Wojciechowska, jedna z organizatorek społecznego protestu.

Jej zdaniem, że każdy z tych powodów jest równie ważny i każdy z nich osobno powinien prowadzić do decyzji władz Warszawy odmawiającej zgody na jej przeprowadzenie. Wchodząc na poziom argumentacji, że takie festiwale są w Berlinie i Madrycie można powiedzieć, ale nie ma takiego festiwalu w Londynie, Rzymie , a w Paryżu wręcz wprowadzono zakaz odpalania fajerwerków w Sylwestra .

Swój protest ogłosiły też organizacje pomagające zwierzętom czy ptakom. - Z dużym niepokojem śledzimy doniesienia mediów o festiwalu fajerwerków , który jest planowany na Stadionie Narodowym we wrześniu 2015 roku. Przewidujmy negatywny wpływ festiwalu na zwierzęta występujące licznie w okolicy stadionu, a przede wszystkim ptaki – zauważyła Dorota Zielińska, wiceprezes Stołecznego Stowarzyszenia Ochrony Ptaków, w swoim wystąpieniu do prezydent Warszawy.

Podkreślała, że Stadion Narodowy otoczony jest przez cenny przyrodniczo: obszar Natura 2000 Dolina Środkowej Wisły oraz Park Skaryszewski , które praktycznie przylegają do stadionu. Tereny te są licznie zasiedlone przez zwierzęta należące do gatunków chronionych.

- Obawiamy się, że przerażone fajerwerkami ptaki lecąc na oślep będą się rozbijać o okoliczne budowle. Zjawisko to może osiągnąć znaczne rozmiary ponieważ natężenie hałasu wybuchów i błysków będzie ogromne, a dodatkowo impreza będzie rozciągnięta w czasie – podkreśla Zielińska.

Apelowała do prezydent stolicy o wyznaczenie alternatywnej lokalizacji imprezy, co będzie zgodne z oczekiwaniami mieszkańców i przyrody.

Niestety działania społeczników i ich licznie wystąpienia nie przyniosły spodziewanych rezultatów. Operator Stadionu Narodowego spółka PL.2012 + podał dziś z organizatorem Międzynarodowego Festiwalu Pirotechnicznego ostateczny scenariusz tego widowiska.

Zmiany są jednak kosmetyczne. Co się zmieniło od pierwotnych planów? Organizatorzy podjęli decyzję o przeniesieniu finałowego, siedmiominutowego pokazu z godziny 24 na 23.30, a koncert Donatana i Cleo został przeniesiony z 23.20 na 21.20.

Organizatorzy zapewnili, że wzięli pod uwagę zdanie mieszkańców. - Stadion Narodowy to obiekt, który powstał i który działa dla obywateli. W związku z tym operator stadionu musi się liczyć i liczy się z ich zdaniem – zapewniają przedstawiciele spółki PL 2012 +.

Podkreślają, że po pierwszej edycji Międzynarodowego Festiwalu Pirotechnicznego spółka będzie chciała się poddać społecznej ocenie. - To mieszkańcy Warszawy zadecydują o tym czy kolejne odsłony festiwalu odbędą się w tym samym miejscu – dodają. Tłumaczą, że nie odwołali imprezy z powodu sprzedanych już wcześniej biletów. W sumie ok. 10 tys. sztuk.

To nie przekonuje społeczników. - Skrócono pokaz fajerwerków, a całą imprezę z siedmiu do 6,5 godziny Poszczególne pokazy mają mieć zamiast 20, 15 minut. Finałowy pokaz zamiast po północy odbędzie się o 23:30. W mojej ocenie to żadna większa zmiana, a argument, że sprzedano 10 tys. biletów wyjątkowo arogancki – napisała na swoim profilu Marzena Wojciechowska.

Społeczeństwo
Sondaż: Jak Polacy oceniają pontyfikat papieża Franciszka?
Społeczeństwo
Państwo w państwie. Miliony za śmieci na koszt mieszkańców gminy.
Społeczeństwo
Kruche imperium „Królowej Zakopanego”
Społeczeństwo
Wyborcy jednego z kandydatów na prezydenta zdecydowanie za wysłaniem polskich wojsk na Ukrainę
Społeczeństwo
Motocyklowa nonszalancja na drogach