Co czeka słynną „Koszykową", z której usług korzysta już kolejne pokolenie warszawiaków? Na razie nie wiadomo.
Anna Kaczorowska, wiceszefowa NSZZ „Solidarność" przysłała do naszej redakcji list. - Pragniemy zwrócić uwagę mieszkańcom Warszawy i województwa mazowieckiego na dramatyczną sytuację w jakiej znalazła się popularna warszawska „Koszykowa" – pisze w nim.
I dalej wspomina, że po kilku latach intensywnych prac został wybudowany przestronny i nowoczesny gmach, a koszt tej inwestycji to prawie 60 milionów złotych.
- Znaczną część tej sumy dał Urząd Marszałkowski, resztę sfinansowała Unia Europejska. Jednak ani czytelnicy, ani pracownicy biblioteki nie mają się z czego cieszyć, ponieważ pod znakiem zapytania stoi otwarcie nowej siedziby – tłumaczy Anna Kaczorowska.
O co chodzi? - Biblioteka nie dostanie żadnych kwot na eksploatację nowego gmachu, na pokrycie kosztów prądu i klimatyzacji, które są dziesięciokrotnie wyższe niż obecnie oraz innych niezbędnych wydatków do prowadzenia pracy w nowym budynku – tłumaczy działaczka „Solidarności".