Teraz zajął się tą sprawą młody berliński instytut badań rynkowych Dalia (nagrodzony między innymi IIeX innovation competition awards w roku 2015), chcąc zbadać, ile osób faktycznie zalicza się do grupy LGBT, przynajmniej w Europie.
W pierwszym pytaniu uczestnicy ankiety – prawie 12 tys. osób – mieli podać, czy sami określiliby się mianem lesbijki, geja, biseksualisty lub osoby transgenderycznej.
W następnym pytaniu mieli określić swoją aktualną orientację seksualną za pomocą pojęć: „wyłącznie heteroseksualna", „w głównej mierze heteroseksualna, czasami homoseksualna", „w równym stopniu heteroseksualna co homoseksualna", „przede wszystkim homoseksualna, czasami heteroseksualna", „wyłącznie homoseksualna", „aseksualna", „nie wiem".
Niemcy przodują – czy tylko są bardziej szczerzy?
Nawet jeżeli statystycy z instytutu Dalia sami wskazują na pewne luki w ankietach, ich wyniki pozwalają na stosunkowo pewne porównanie dziewięciu krajów Unii Europejskiej. 10 proc. uczestników ankiety z Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Włoch, Austrii, Polski, Węgier i Holandii nie zdecydowało się na określenie swojej orientacji jako "wyłącznie heteroseksualnej". Prawie 6 proc. uczestników udzieliło twierdzącej odpowiedzi na pytanie, czy sami zaliczają się do osób LGBT.
W Niemczech ten odsetek był najwyższy – 7,4 proc. Na następnych miejscach uplasowała się Hiszpania (6,9 proc.) i Wielka Brytania (6,5 proc.). Polska jest w środku pola: 4,9 proc., podobnie jak Włochy – 4,8 proc. Natomiast na Węgrzech tylko 1,5 proc. deklarowało swoją przynależność do społeczności LGBT.