Babcia zapisała w testamencie, notarialnie, mieszkanie własnościowe mnie oraz mojemu mężowi. Sprawa spadkowa jeszcze się nie odbyła. Czy to prawda, że mój mąż musi zapłacić 12 proc. podatku spadkowego? Czy można tego uniknąć, jeśli mąż przekaże swoją część spadku na moje konto? Czy to jest możliwe? Czy w takim wypadku ta cześć przypadnie komu innemu, np. moje matce, córce babci i synowi babci (wujkowi)? -
pyta czytelniczka
Jeśli mąż czytelniczki przyjmie spadek, to rzeczywiście musi zapłacić podatek od spadków i darowizn od swego udziału w spadku. W świetle przepisów o tym podatku należy on do nabywców zaliczonych do III grupy podatkowej (obcych). W ich przypadku stawki tej daniny, w zależności o wartości uzyskanego majątku wnoszą 12, 16 i 20 proc.
Jeśli do spadku spadkodawczyni powołała tylko swą wnuczkę oraz jej męża (zapewne w 1/2), to odrzucenie spadku przez męża wnuczki spowoduje, że cały spadek przypadnie wnuczce. Tak wynika z art. 965 kodeksu cywilnego. Zapisano w nim, że jeśli spadkodawca powołał kilku spadkobierców testamentowych, a jeden z nich nie chce lub nie może być spadkobiercą, to przeznaczony dla niego udział przypada pozostałym spadkobiercom testamentowym w stosunku do ich udziału. Nazywa się to przyrostem. Jeśli spadkobierców testamentowych było dwu, to gdy jeden odrzuca spadek, słowem nie chce dziedziczyć, to jego udział przypada drugiemu. Ten drugi dziedziczy więc całym spadek.
Inaczej byłoby tylko wówczas, gdyby spadkobierca wyraźnie taki przyrost wyłączył albo wskazał inną osobę, która na wypadek odrzucenia spadku przez danego spadkobiercę przejmie jego udział w spadku.