Drogi spór o punkt świetlny

Gminy chcą, by jasno zapisać, kto ponosi koszty utrzymania oświetlenia drogowego.

Publikacja: 04.03.2014 07:45

Drogi spór o punkt świetlny

Foto: www.sxc.hu

Gminy finansują oświetlenie drogowe od 2004 r. I teraz żądają, by ustawowo zdefiniować, za co płaci gmina, a za co dostawca energii.

Nieprecyzyjna definicja

W ciągu dziesięciu lat wykonywania tego zadania narosło wiele wątpliwości, jak należy interpretować pojęcie finansowania oświetlenia drogowego. Czy gminy powinny płacić tylko za samą energię elektryczną czy także za utrzymanie punktu świetlnego? W dodatku nie wiadomo, czym jest punkt świetlny:  oprawą z żarówką czy też całym ramieniem z oprawą?

W wyroku z 17 lutego 2011 r. Sąd Najwyższy zauważył, że pojęcie „punkt  świetlny", o którym mowa w art. 3 pkt  22 prawa energetycznego, powinien obejmować wyłącznie oprawę oświetleniową ze źródłem światła. Definicji „punktu świetlnego" tam  jednak nie ma.

Z kolei  zgodnie z art. 4 ust. 1 to przedsiębiorstwa energetyczne zobowiązane są utrzymywać zdolność urządzeń, instalacji i sieci do zaopatrywania w energię w sposób ciągły i niezawodny, przy zachowaniu obowiązujących wymagań jakościowych. Przepis ten jednak nie rozstrzyga, czy wykonanie tego obowiązku jest odpłatne i kto ponosi jego koszty.

Dostawcy energii narzucają gminom wysokie opłaty za konserwację lamp

Niejasne zapisy i ogólniki sprawiły, że większość spółek energetycznych przerzuciła na gminy koszty utrzymania całej infrastruktury energetycznej, nie tylko tej służącej oświetleniu. W praktyce doprowadziło to do dyktatu stawek przez koncerny.

Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał te praktyki za ograniczające konkurencję, a narzucanie uciążliwych warunków umowy o świadczenie usług oświetlenia jako przynoszące spółce energetycznej nieuzasadnione korzyści. To stanowisko zostało oprotestowane w  wyroku Sądu Najwyższeg0. Stwierdził on, że wobec braku regulacji prawnych  nie można mówić o nieuzasadnionych korzyściach.

Nie do rozwiązania

Sprawą oświetlenia dróg przez gminy zajęli się posłowie Sejmowej Komisji ds. Kontroli Państwowej po informacji Najwyższej Izby Kontroli. Wykazała ona, że gminy mają problemy z wykonywaniem zadania oświetlenia dróg publicznych, bo brakuje definicji pojęcia „punkt świetlny". Dlatego  komisja skierowała 22 października 2013 r. dezyderat  do  rządu z postulatem nowelizacji prawa energetycznego.

Do komisji właśnie wpłynęła odpowiedź Ministerstwa Gospodarki. Nie wydaje się  jednak, żeby kogokolwiek usatysfakcjonowała. Zamiast rzetelnie ocenić problemy gmin,  resort enigmatycznie stwierdza, że należy podjąć niezbędne działania legislacyjne.  Odpowiedzi, kto i kiedy ma podjąć te działania, już jednak nie daje, chociaż dezyderat został skierowany właśnie do ustawodawcy.  Uznano jedynie, że problem istnieje, ale na razie nie można liczyć na jego rozwiązanie. Ale równocześnie rząd szczerze przyznał, że występuje sprzeczność interesów pomiędzy gminą a właścicielem infrastruktury, czyli przedsiębiorstwem energetycznym.

Komisja pomoże

Protest gmin, które nie chcą ponosić nieuzasadnionych kosztów, może jednak zmienić tę sytuację. Po raz pierwszy bowiem sprawą oświetlenia na posiedzeniu zespołu infrastruktury, rozwoju lokalnego, polityki regionalnej i środowiska Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego zainteresowali się przedstawiciele firmy ENEOS, gdańskiej delegatury UOKiK oraz Ministerstwa Gospodarki. Strony ustaliły wraz z zainteresowanymi samorządami, że zostanie podjęta inicjatywa zmiany prawa energetycznego w zakresie podporządkowania taryf za konserwację  Urzędowi Regulacji Energetyki.

Marek ?Madej, burmistrz miasta i gminy Wysoka, ?członek zespołu negocjacyjnego ?ds. umów z ENEA /ENEOS

Operująca w Wielkopolsce ENEA  SA  przerzuciła na nas koszty utrzymywania wszystkich  urządzeń, nawet tych, które nie służą oświetleniu. Tymczasem, jak orzekła krakowska delegatura UOKiK, powinniśmy płacić za oświetlenie i konserwację oprawy lampy i ewentualnie ramię. Zarząd spółki wykorzystuje jednak fakt, iż prawo nie precyzuje zakresu konserwacji, więc dyktuje nam warunki. Pozycję monopolisty przejęła powołana od 1 stycznia 2014 r. spółka córka ENEI – ENEOS, która będzie się  zajmować  oświetleniem dróg. Firma zażądała za konserwację horrendalną stawkę za roboczogodzinę  netto w wysokości  65 zł. Wyliczyliśmy, że zapewnimy jej pensje rzędu 15–16 tys. zł. Nie chcemy utrzymywać firmy!  Z gminami również gnębionymi przez ENEA podpiszemy porozumienie w celu wspólnego działania. Walczymy tu o pieniądze naszych podatników. W odróżnieniu od rządu wiem,?ile ich kosztuje utrzymywanie państwowej spółki.

Gminy finansują oświetlenie drogowe od 2004 r. I teraz żądają, by ustawowo zdefiniować, za co płaci gmina, a za co dostawca energii.

Nieprecyzyjna definicja

Pozostało 97% artykułu
Hybrydy
Skoda Kodiaq. Co musisz wiedzieć o technologii PHEV?
Cykl Partnerski
Miasta w dobie zmiany klimatu
Czym jeździć
Skoda Kodiaq. Mikropodróże w maxisamochodzie
Usługi, ceny, zarobki
SN: Wygasa pełnomocnictwo, prawnik może żądać honorarium
Prawo drogowe
Będzie jeszcze trudniej o prawo jazdy. Każdy błąd zakończy egzamin
Nieruchomości
Ile metrów od sąsiada można wybudować dom? Kiedy może być naprawdę blisko