Sam dyrektor dopatrywał się w tym działań o podłożu politycznym. Wyniki swojej przeszło 20-letniej pracy na stanowisku dyrektora obecnego Samodzielnego Publicznego Pogotowia Ratunkowego (SPPR) oceniał wysoko. Od 1998 r., kiedy objął funkcję, był odpowiedzialny za rozwój, rozbudowę i prawidłowe funkcjonowanie pogotowia, i nie zgłaszano do jego pracy żadnych zastrzeżeń.
Jeszcze w 2011 r. uzyskał zgodę na dodatkowe zatrudnienie w wymiarze 42 godzin w Samodzielnym Publicznym Gminnym Zakładzie Opieki Zdrowotnej. Ale wobec pandemii, Zarząd Powiatu zgodę tę cofnął, uzasadniając swoją uchwałę zwiększeniem obszaru działania pogotowia. Trzy miesiące później, w kolejnej uchwale, pozbawił dyrektora w trybie natychmiastowym stanowiska i pracy „za ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych, polegające na wykonywaniu dodatkowego zatrudnienia".
Czytaj więcej
Resort zdrowia chce dalszego upaństwowienia ratownictwa medycznego. Eksperci: to straszak na dyrektorów stacji pogotowia.
Zwolniony dyrektor odwołał się do sądu rejonowego i złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie. W skardze zarzucił, że przed podjęciem uchwały o cofnięciu zgody na dodatkowe zatrudnienie nie umożliwiono mu bezpośredniego wypowiedzenia się w tej kwestii i przedstawienia swojej argumentacji. Zarząd Powiatu podjął natomiast następną uchwałę, która pozbawiła go stanowiska i pracy. Tymczasem brak lekarzy w gminnej placówce leczniczej uniemożliwiał rozwiązanie umowy o dodatkowe zatrudnienie w trybie natychmiastowym. W grę wchodził również interes pacjentów. W dniu wydania zaskarżonej obecnie uchwały umowa cywilnoprawna łącząca skarżącego z poradnią była już zresztą rozwiązana.
Zasada praworządności obowiązująca organy władzy publicznej wymaga, by podjęcie decyzji poprzedziło wyczerpujące zebranie i rozpatrzenie wszystkich istotnych okoliczności. Tak się tu nie stało – ocenił WSA, stwierdzając nieważność uchwały.