Wybory samorządowe dopiero w 2024 r. PiS odrzucił sprzeciw Senatu.

Przesunięcie wyborów samorządowych z 2023 r. na kolejny rok forsował PiS. Pomysłowi sprzeciwiała się opozycja. Obozowi władzy udało się jednak przegłosować sprzeciw Senatu. Jeśli prezydent podpisze ustawę, obecna kadencja samorządów zostanie wydłużona do 30 kwietnia 2024 r.

Publikacja: 04.11.2022 18:47

Wybory samorządowe dopiero w 2024 r. PiS odrzucił sprzeciw Senatu.

Foto: Adobe Stock

Pozostał już tylko podpis prezydenta, by ustawa o przedłużeniu kadencji organów jednostek samorządu terytorialnego weszła w życie, ma to nastąpić po 14 dniach od jej ogłoszenia.

Obecna pięcioletnia kadencja rad gmin, powiatów, dzielnic Warszawy, oraz sejmików województw, wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, upłynęłaby bez tego przedłużenia jesienią w 2023 r.

PiS i jego prezes Jarosław Kaczyński jeszcze zapowiadając tę decyzję uzasadniał ją tym, że byłoby niewykonalne przeprowadzenie zbiegających się wyborów samorządowych z parlamentarnymi.

Wiadomo, że wybory samorządowe są organizacyjnie najtrudniejsze do przeprowadzenia, wybiera się w nich bowiem najwięcej osób: radnych, wójtów, burmistrzów. Sylwester Marciniak, przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej i sędzia NSA, mówił publicznie, że przy takim spiętrzeniu czynności do wykonania o błąd ludzki nietrudno. Dlatego uważa, że wybory samorządowe należy opóźnić.

Czytaj więcej

Wybory samorządowe przesunięte o pół roku

Wszystkie kluby opozycyjne głosowały przeciw projektowi, a w trakcie prac nad nim zarzucały PiS, że zwyczajnie ułatwia sobie walkę wyborczą. Wskazywano, że na wiosnę 2024 r. wypadają z kolei także wybory do Parlamentu Europejskiego i one nie są przeszkodą w organizacji wyborów. 

Senat, gdzie opozycja ma większość, odrzucił ustawę. W uzasadnieniu uchwały wskazał, że ani Konstytucja ani ustawy nie sprzeciwiają się przeprowadzeniu wyborów i kampanii wyborczych w nakładających się na siebie okresach i takie przypadki miały miejsce w przeszłości. Istnieją zaś poważne powody, dla których nie należy zmieniać bez istotnego uzasadnienia długości kadencji organów władzy po jej rozpoczęciu. Po pierwsze, wyborcy udzielają im legitymacji do zarządzania na określoną kadencję. Po drugie, choć dopuszczalne jest niekiedy odstąpienie od jakiejś zasady konstytucyjnej, to jedynie, gdy ma ono realizować inną wartość konstytucyjną. Przedłużenie kadencji nie zmierza do zachowania żadnej z wartości konstytucyjnych, a wygoda organizatorów wyborów też nie jest taką wartością.

Etap: ustawa trafi na biurko prezydenta

Praca, Emerytury i renty
Nie wszyscy uprawnieni dostaną 13. emeryturę w tej samej wysokości. Od czego zależy kwota?
Prawo karne
Rośnie przestępczość obcokrajowców. Potrzebna nowa strategia
Zawody prawnicze
Państwo nie chce już płacić milionów komornikom za przymusową emeryturę
Sądy i trybunały
Prawnicy kojarzeni z poprzednią władzą jednoczą siły. Inicjatywa wyszła z TK
Konsumenci
Jest pierwszy „polski” wyrok dotyczący sankcji kredytu darmowego
Materiał Promocyjny
Raportowanie zrównoważonego rozwoju - CSRD/ESRS w praktyce