Takie odwołania skierowały do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego skierował kierujący obecnie pracami SN Józef Iwulski oraz dwie sędzie SN: Maria Szulc i Anna Owczarek. Odwołania złożyły za pośrednictwem przewodniczącego KRS, w trybie przewidzianym przez obowiązującą ustawę o KRS.
- Sędziowska część Rady, tj. wybrani do Rady sędziowie w sposób sprzeczny z konstytucją, w istocie nie posiadają statusu członków Rady, bowiem nigdy nie zostali do niej skutecznie powołani. Rada w obecnym kształcie nie ma należytego umocowania w ramach systemu prawnego określonego w Konstytucji — napisała w swym odwołaniu sędzia Szulc. - Oznacza to w konsekwencji, że opinia KRS dotknięta jest poważną wadą, która powinna skutkować jej uchyleniem, jako wydanej przez osoby nieuprawnione"
KRS nie przekaże jednak odwołań do SN. Jak poinformował pod koniec lipca rzecznik prasowy Maciej Miter, przewodniczący Rady Leszek Mazur nie nada biegu tym odwołaniom. Prezydium KRS zleciło wydziałowi prawnemu Rady analizę, czy odwołania są dopuszczalne. Jednocześnie wskazało, że zgodnie z ustawą o SN, odwołania od uchwał KRS rozpoznaje Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego. O decyzji przewodniczącego członkowie Rady zostali poinformowani podczas posiedzenia plenarnego.
"To tak jakby sąd drugiej instancji odmówił przekazania apelacji i pozostawił ja bez rozpoznania. Obowiązkiem KRS jest niezwłoczne przekazanie odwołań do Sądu Najwyższego" - komentowała na Twitterze adwokat Sylwia Gregorczyk-Abram, pełnomocnikiem Marii Szulc i Anny Owczarek.
Swoje stanowisko w sprawie przedstawił Komitet Obrony Sprawiedliwości, w skład którego wchodzą organizacje pozarządowe broniące niezależności sędziów i praworządności. KOS przypomina, że zgodnie art. 44 ust. 2 ustawy o KRS, odwołanie wnosi się za pośrednictwem przewodniczącego, w terminie 2 tygodni od doręczenia uchwały z uzasadnieniem.