Choć wciąż nie wiadomo, kto zastąpi Julię Przyłębską na stanowisku, trudno uznać, że jej działalność w historii TK zapisze się złotymi zgłoskami. Z przeprowadzonego sześć lat temu sondażu SW Research dla Rp.pl wynika zaś, że najlepiej wśród zasiadających na tym najwyższym trybunalskim stołku Polacy ocenili prof. Andrzeja Zolla. W ostatnich latach profesor był zresztą krytycznym recenzentem działalności TK.
Jednak nie tylko dla prawniczych autorytetów bilans „dokonań” Trybunału jest ujemny. Przeprowadzony początkiem tego roku kolejny sondaż pokazał bowiem, że prawie połowa ankietowanych postrzegała TK jako instytucję podporządkowaną PiS. Symbolem politycznego uwikłania dla wielu pozostaje właśnie Julia Przyłębska, pierwsza kobieta na najwyższym stanowisku w TK i niejedyna – wbrew powszechnej opinii – sprawująca tę funkcję osoba bez tytułu profesorskiego.
Czytaj więcej
Trybunał Konstytucyjny pod kierownictwem Julii Przyłębskiej wydawał średnio o prawie 60 proc. mniej wyroków rocznie niż za poprzedniego prezesa. Bilans jest smutny, mniejsza efektywność i spadek zaufania.
Bilans Julii Przyłębskiej: zakaz aborcji, nieufność społeczeństwa
Już samo objęcie stanowiska prezesa przez tę wcześniej nieznaną szerzej poznańską sędzię, wywołało poważne wątpliwości prawne (wybierając ją w grudniu 2016 r., prezydent nie czekał bowiem na uchwałę zgromadzenia sędziów TK, mimo że tak stanowi prawo). Wielu ekspertów do dzisiaj nie uznaje jej więc za legalnie wybraną szefową. A nawet jeśli uznaje, to jest zdania, że jej kadencja skończyła się już dwa lata temu, bo po objęciu przez nią prezesury w życie weszły przepisy wprowadzające kadencyjność prezesa. W samym TK wybuchł na tym tle skutkujący buntem konflikt. Dziś nowa władza nie publikuje wyroków tego najważniejszego w teorii sądu konstytucyjnego, a wyjścia z prawnego impasu na razie nie widać.
Obejmując prezesurę Przyłębska nie miała – zdaniem wielu – potrzebnego do sprawowania tej funkcji doświadczenia. Do TK jako sędzia trafiła na mocy decyzji Sejmu pod koniec 2015 r., jako dotychczasowa szefowa wydziału pracy i ubezpieczeń społecznych Sądu Okręgowego w Poznaniu. Wcześniej dwukrotnie „zawieszała” działalność, poświęcając się służbie dyplomatycznej w ambasadzie w Niemczech. Zaś przy próbie powrotu miały pojawić się poważne wątpliwości, dotyczące jakości jej pracy.