Zdalne rozprawy nie takie straszne dla sędziów

Na ostatniej prostej jest w Sejmie nowela wprowadzająca na stałe posiedzenia sądu na odległość. Wielu ją krytykuje. Rysuje się jednak kompromis, o którym zadecyduje praktyka.

Aktualizacja: 22.06.2023 08:09 Publikacja: 22.06.2023 03:00

Zdalne rozprawy nie takie straszne dla sędziów

Foto: Adobe Stock

To wnioski ze środowej konferencji dla prawników, zwłaszcza sędziów, zorganizowanej przez zastępcę koordynatora krajowego ds. informatyzacji sądownictwa oraz Uczelnię Łazarskiego.

Wojciech Łukowski, prezes SO we Wrocławiu, i sędzia Grzegorz Karaś podkreślali, że oni nie używali nawet w czasie covidu określenia zdalna rozprawa, tylko wyznaczając ją, informowali strony, że mogą zdalnie w niej uczestniczyć lub przyjść do sądu.

Profesor Agnieszka Góra-Błaszczykowska, sędzia administracyjny, mówiła, że umożliwienie zdalnego uczestnictwa ułatwia udział w rozprawie osobom z odległych miejscowości. Zdarzyło się też, że adwokat, siedząc w aucie w korku, wziął udział w rozprawie.

Sędzia Aneta Łazarska z SO w Warszawie podkreślała, że obecny projekt noweli kodeksu postępowania cywilnego (druk nr 3216) rezygnuje z części rygorów wprowadzonych na czas covidu, a o zarządzeniu zdalnego posiedzenia będzie decydował sędzia, jeżeli, jak mówi przepis, nie stoi temu na przeszkodzie charakter czynności i zagwarantuje ono pełną ochronę praw procesowych stron i prawidłowy tok postępowania. Sędzia przyznała jednak, że bezpośrednie przesłuchanie świadka może być lepsze dla stron, ale były różne zdania, tak samo czy strona powinna mieć prawo, jak przewiduje projekt, do sprzeciwu wobec przesłuchania świadka poza salą sądową.

Czytaj więcej

Zdalne rozprawy mają być na stałe

Adwokat Stanisław Drozd mówił, że przed każdym zastosowaniem zdalnego procedowania należy zważyć za i przeciw, aby je ograniczyć do niezbędnych sytuacji, kiedy rzeczywiście sprawa wymaga rozprawy. Poza tym rozprawy zdalne nie zlikwidują przeciążenia sądów. Dominował jednak pogląd, że ułatwiają prowadzenie spraw, wskazywano nawet, że korki w dużym mieście utrudniają adwokatowi przejechanie na kolejną rozprawę.

Krytycznie, z perspektywy konstytucji, ocenia zdalne rozprawy prof. Ryszard Piotrowski, wskazując, że ograniczają one stronie procesu bezpośrednie zaprezentowanie jej racji, świadka, a także sędziego, a więc uczestniczenie w tradycyjnym i konstytucyjnie określonym procesie, który może być nadwerężony zdalnymi rozprawami.

Wskazywano też ryzyko zakłóceń teleinformatycznej łączności i transmisji lub ujawnienia nagrań z rozprawy osobom nieuprawnionym, co sędzia Łukowski skwitował, że nie odnotowano takich przypadków, nie brakuje zaś w internecie nagrań wykonanych bez pozwolenia zwyczajną komórką.

Drugie czytanie projektu (przywracające także sądy jednoosobowe w drugiej instancji) przewidziano na początek lipca.

To wnioski ze środowej konferencji dla prawników, zwłaszcza sędziów, zorganizowanej przez zastępcę koordynatora krajowego ds. informatyzacji sądownictwa oraz Uczelnię Łazarskiego.

Wojciech Łukowski, prezes SO we Wrocławiu, i sędzia Grzegorz Karaś podkreślali, że oni nie używali nawet w czasie covidu określenia zdalna rozprawa, tylko wyznaczając ją, informowali strony, że mogą zdalnie w niej uczestniczyć lub przyjść do sądu.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Myśliwi kontra właściciele gruntów. Rząd chce chronić prawo własności
Podatki
Zapowiada się kolorowa jesień w podatkach. Wiemy, co planuje rząd Tuska
Praca, Emerytury i renty
Dodatek do emerytury. Wielu seniorów nie wie, że ma do niego prawo
Edukacja i wychowanie
Resort edukacji przygotowuje szkoły na upały. Będą nowe przepisy
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Sądy i trybunały
Czas na reformę. Rząd odkrywa karty w sprawie Sądu Najwyższego i neosędziów
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki