Nowy prezes Izby Pracy SN Piotr Prusinowski, który był w szpicy angażowania TSUE w wojnę o sądy, dopuszcza jednak jedynego nowego sędziego do orzekania ze starymi. Może da się to zrobić w całym SN, by np. uchwalić uchwałę frankową?
Prezes Prusinowski nie uczynił nic nowego. Nadal w Izbie Pracy utrzymuje się segregacja sędziów stygmatyzowanych z tego względu, że nie zostali „zaproszeni" do SN przez dotychczasowych sędziów, tylko odważyli się stanąć przed KRS do otwartego konkursu na równych zasadach ze wszystkimi innymi kandydatami.
A czy rację ma prezes Prusinowski, gdy mówi, że gdyby cała Izba Cywilna podjęła uchwałę frankową, to wyroki zapadłe na jej podstawie byłyby nieważne?
Nie rozumiem tego stanowiska. Może jest ono podyktowane jakimiś subtelnościami z zakresu prawa pracy, ale procedura cywilna nie przewiduje możliwości wzruszenia wyroku z powodu oparcia go na uchwale SN, mającej moc zasady prawnej. Abstrahuję już od sporu o obowiązywanie styczniowej tzw. uchwały trzech izb, który już tylko w świetle przesądzonej w art. 190 ust. 1 konstytucji, powszechnej mocy wiążącej wyroków TK, jest po prostu nie na miejscu. Pogląd, który przeczytałem w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej", jest nie do utrzymania też z szeregu innych względów.
Czytaj więcej
W obliczu orzeczeń TSUE i wydanego zabezpieczenia każdy, kto ma możliwość, powinien je zrealizować. I prezes SN taką możliwość ma. W mojej ocenie robi to jednak połowicznie – mówi Piotr Prusinowski, nowy prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego.