Jakub Sewerynik: Zawężona przestrzeń tolerancji

O czym zapominamy przy okazji dyskusji o nieprzyjęciu córki polityka do katolickiej szkoły?

Publikacja: 18.09.2024 04:30

Jakub Sewerynik: Zawężona przestrzeń tolerancji

Foto: Fotorzepa, Robert Wójcik

„Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, rozprasza” (Łk 11,23), czyli o podziałach i lęku przed innym

Znany polityk, ponoć przypadkiem, ujawnił, że jego córka nie została przyjęta do prywatnej szkoły katolickiej. „Ze względu na mnie” – napisał w komentarzu na portalu społecznościowym, a po krótkim czasie wpis usunął. Jednakże w internecie nic nie ginie i to wystarczyło, aby wybuchła medialna burza. Polityk zamilkł, a więc też nie wycofał się ze swych słów. Z kolei szybko zidentyfikowana szkoła wydała oświadczenie, w którym – dość słusznie – zasłoniła się obowiązkiem zachowania dyskrecji. Dlatego każdy mógł wymyślić sobie pasujący do jego poglądów powód odmowy. Jak wiemy z filmu „Rejs”, najbardziej niebezpieczne są piosenki bez treści, ponieważ każdy może podłożyć sobie taką treść, która mu odpowiada, a nad tym nie ma kontroli. Żarty żartami, a jednak ze smutkiem obserwowałem, że osoby o poglądach konserwatywnych winszowały szkole, przypisując jej stanie na straży wartości i granic, których przekraczać nie wolno. Z kolei osoby o poglądach liberalnych zarzucały szkole dyskryminację i karanie dziecka za rzekome winy rodzica. A jedynie zainteresowani wiedzieli, jak było naprawdę i nie powiedzieli. I nie musieli, bo i tak każdy wie swoje.

BLACK WEEKS

Aż dwa lata dostępu do PRO.RP.PL za 899 zł
Zyskaj dostęp do raportów, analiz i komentarzy niezbędnych w codziennej pracy każdego PROfesjonalisty.
Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Ta okropna radcowska cisza
Rzecz o prawie
Maciej Gutowski, Piotr Kardas: Neosędziowski węzeł gordyjski
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Wstyd mi
Rzecz o prawie
Robert Damski: Komorniku, radź sobie sam
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Zabójstwo drogowe gorsze od ludobójstwa?