Przed kilku dniami, już po wyznaczeniu przez prezydenta terminu wyborów, minister Zbigniew Ziobro wystąpił do przewodniczącej KRS sędzi Dagmary Pawełczyk-Woickiej o niezwłoczne zwołanie posiedzenia KRS w celu przedyskutowania kwestii upolitycznienia sądownictwa i stosowania w nim podwójnych standardów, co potwierdzać mają niektóre wyroki uniewinniające bądź wyjątkowo łagodne nawet po przestępstwach popełnianych z użyciem przemocy przez przedstawicieli np. środowisk LGBT. A jednocześnie sądy wykazują się surowością wobec zwolenników konserwatywnych wartości. Dlatego konieczne jest odpolitycznienie sądów poprzez zdecydowaną reformę sądownictwa – napisał minister.
Czytaj więcej:
Reakcja przewodniczącej KRS była błyskawiczna. Posiedzenie KRS i dyskusja w sprawie „równego traktowania stron postępowań w polskich sądach z zachowaniem neutralności światopoglądowej” ma się odbyć jeszcze w sierpniu.
Czytaj więcej
Dagmara Pawełczyk- Woicka, przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa zwołała na 28 sierpnia 2023 r. nadzwyczajne posiedzenie Rady na wniosek Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro. Tematem obrad będzie postępujące upolitycznienie sądownictwa i stosowanie przez niektórych sędziów podwójnych standardów.
Wątpię, aby w ciągu kilku dni przygotowań i kilku godzin posiedzenia KRS zdiagnozowano sygnalizowany przez ministra problem i znaleziono ewentualne środki zaradcze, zważywszy na delikatną materię niezależności sędziów i sądów. Gdyby nawet doszło do zaprezentowania jakichś rozwiązań, np. dotyczących sprawniejszego reagowania na ewidentnie wadliwe wyroki (o czym pisałem niedawno w tekście „To apelacje filtrują Temidę”), to czy KRS miałaby je zaprezentować jako postulat dla partii biorących udział w wyborach? To nie jest jej rola, zwłaszcza w tym kampanijnym okresie. Co gorsza, KRS mogłaby być posądzana, że staje się platformą kampanijną dla ministra.