W stanowisku przesłanym do Sądu Najwyższego na temat „[...] kierunków rozstrzygnięcia zagadnień prawnych przedstawionych przez Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego dotyczących hipotecznych kredytów mieszkaniowych denominowanych lub indeksowanych do waluty obcej" (stanowisko) Urząd Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF) stwierdził, że osią problemu tzw. kredytów powiązanych z walutą obcą jest „istotny wzrost salda kredytu oraz bieżących obciążeń kredytowych klienta, nie zaś dolegliwości wynikające z ewentualnej abuzywności konkretnych postanowień umowy kredytowej" (str. 3 stanowiska).
Iluzoryczna teza
Cytowana teza jest wewnętrznie sprzeczna. Nie można twierdzić, że „wzrost salda kredytu oraz bieżących obciążeń kredytowych" można oddzielić i rozważać odrębnie od „ewentualnej abuzywności konkretnych postanowień umowy". Przeciwnie, „wzrost salda kredytu" jest nierozerwalnie związany z abuzywnością postanowień umowy kredytowej. Kwestia abuzywności postanowień umownych obejmuje bowiem m.in. obowiązek informacyjny banku, którego elementem jest obowiązek zapewnienia transparentności wzorca umownego użytego do zawarcia umowy kredytowej. W konsekwencji, należyte wykonanie obowiązku informacyjnego (lub brak jego wykonania) rozstrzyga o potencjalnej abuzywności postanowień umownych.
Czytaj więcej
Uregulowanie całego zobowiązania przez jednego kredytobiorcę nie powoduje powstania przychodu u drugiego.
UKNF przyjął, że: „co do zasady, konsumenci byli informowani o ryzyku zmiany kursu walutowego i przeciętny konsument, bez wykształcenia ekonomicznego, powinien być świadomy ryzyka wynikającego z niekorzystnej zmiany kursu walutowego" (str. 4 Stanowiska). Pomijając sprzeczne z prawem rozróżnienie „przeciętnych konsumentów" na tych z wykształceniem ekonomicznym i bez, teza, że „co do zasady, konsumenci byli informowani o ryzyku" nie została poparta żadnymi danymi źródłowymi. Nie wiadomo zatem na jakiej podstawie UKNF przyjął, że banki wykonywały obowiązek informacyjny a kredytobiorcy-konsumenci powinni być świadomi „ryzyka wynikającego z niekorzystnej zmiany kursu walutowego". Wiarygodność tej tezy jest tym bardziej iluzoryczna, że UKNF uchylił się od określenia, jaki standard informacji o ryzyku walutowym uznał za wystarczający. Poprzestał na stwierdzeniu, że: „Odrębną kwestią jest to, czy zakres tej informacji był odpowiedni i przedstawiony został w sposób wystarczająco przystępny, a także – czy konsumenci rzeczywiście zapoznawali się z ryzykiem i skalą ryzyka walutowego oraz je rozumieli. Aspekty te podlegają ocenie sądów" (str. 4 stanowiska).
Wstępnym warunkiem rozstrzygnięcia, czy „konsumenci byli informowani" o ryzyku walutowym w kontekście abuzywności postanowień umowy kredytowej, jest prawidłowe określenie treści (zakresu) informacji, która powinna być im przekazana przez banki. W tym celu trzeba zbadać, czy rzeczywiście przekazane informacje umożliwiły przeciętnemu konsumentowi, właściwie poinformowanemu oraz dostatecznie uważnemu i rozsądnemu, zrozumienie działania konkretnego mechanizmu „powiązania" kredytu z walutą obcą i ryzyk z tym związanych w kontekście ich potencjalnego wpływu na zobowiązania finansowe kredytobiorcy. Oznacza to, że na etapie przedumownym lub w umowie kredytowej bank powinien jasno opisać funkcjonowanie mechanizmu „powiązania" kredytu z walutą obcą oraz ryzyka z tym związane. Powinien przedstawić te informacje w odniesieniu do konkretnej kwoty kredytu „powiązanego" z walutą, o którą prosił konkretny kredytobiorca, oraz do jego zdolności kredytowej, którą bank analizował, przygotowując ofertę kredytową. Tylko taki zakres informacji dla kredytobiorcy pozwalał mu ocenić ekonomiczne konsekwencje zawieranej umowy kredytowej „powiązanej" z walutą obcą.