Niemal dwie trzecie Ukraińców, którzy pracowali już za granicą, nadal chce zarabiać poza krajem. I to najchętniej w Polsce – wynika z udostępnionego „Rzeczpospolitej" raportu Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej i Foreign Personnel Service z badania migrantów zarobkowych z Ukrainy. Badanie przeprowadzone na przełomie 2018 i 2019 r. na Ukrainie objęło 1025 osób, które pracowały już za granicą. Najczęściej w Polsce, gdzie większość – bo siedmiu na dziesięciu – badanych ma pozytywne doświadczenia z pracy. Nic więc dziwnego, że nasz kraj pozostaje dla prawie 60 proc. Ukraińców preferowanym kierunkiem wyjazdów zarobkowych, zdecydowanie wyprzedzając tu Niemcy – wybierane ponadtrzykrotnie rzadziej. Co prawda do saksów w Niemczech, które w 2020 r. mają szerzej otworzyć rynek pracy dla migrantów spoza Unii, przyciągają atrakcyjne zarobki, ale z kolei atutem Polski (gdzie płace również są kilkukrotnie wyższe niż na Ukrainie) jest bliskość geograficzna, kulturowa i językowa.
Czytaj także: Ukraińcy chcą pracy po godzinach
Polskie przewagi
– Mimo obaw polskich pracodawców związanych z otwarciem rynku niemieckiego na pracowników z krajów spoza Unii Europejskiej większość ukraińskich migrantów zarobkowych w najbliższym czasie nadal planuje pracować w Polsce. To dobra wiadomość dla naszego rynku pracy, na którym coraz częściej to właśnie pracownicy z Ukrainy uzupełniają braki kadrowe w firmach – ocenia Andrzej Drozd, wiceprezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej, komentując wyniki raportu, który PUIG ogłosi oficjalnie na Baltic Business Forum, zaplanowanym w dniach 10–12 kwietnia w Świnoujściu.
Raport p.t. „Profil społeczny migranta zarobkowego z Ukrainy. Raport Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej i Foreign Personnel Service” przygotowano w ramach kampanii Partnerstwo i Zatrudnienie, którą prowadzi PUIG pod patronatem medialnym „Rzeczpospolitej", a której celem jest walka z negatywnymi stereotypami wokół imigracji zarobkowej i zapobieganie patologiom w tym obszarze.