Zmiany na rynku agencji zatrudnienia. Zostaną duzi gracze i freelancerzy?

Mniejszy popyt na rekrutację i trudności na rynku pracy tymczasowej wymuszają zmiany w usługach HR, które widać też w malejącej liczbie działających na rynku firm.

Publikacja: 21.08.2024 04:30

Zmiany na rynku agencji zatrudnienia. Zostaną duzi gracze i freelancerzy?

Foto: Adobe Stock

Do niespełna 8,5 tysiąca skurczyła się w sierpniu br. liczba czynnych agencji zatrudnienia – wynika z najnowszych statystyk ich krajowego rejestru (KRAZ). To prawie o pół tysiąca mniej niż pod koniec 2021 roku, który był rokiem rekordowej prosperity w usługach HR.

Jak jednak zaznacza Antonio Carvelli, wiceprezes Gi Group Poland, polski rynek agencji zatrudnienia nadal jest bardzo rozdrobniony, a co więcej, wiele firm tworzą osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą. – Z drugiej strony rynek charakteryzuje duża zmienność: powstaje wiele agencji i wiele znika – dodaje Carvelii, przypominając, że np. we Włoszech działa 120 agencji pracy.

Większa liczba agencji zatrudnienia to efekt odbicia po pandemii

Czasem szybkiego powstawania nowych agencji był w Polsce okres silnego odbicia w gospodarce i na rynku pracy po wygaszeniu pandemii Covid-19, które wywołało gwałtowny wzrost popytu na pracowników i na usługi rekrutujących ich firm. Pod koniec 2021 r. liczba agencji zatrudnienia sięgnęła niemal 9 tysięcy, bijąc historyczny rekord.

Czytaj więcej

Anita Błaszczak: Kobiety w zarządach firm? Bez kija ani rusz

Jednak już w 2022 r. wybuch wojny w Ukrainie wywołał lekkie schłodzenie w usługach HR, które przełożyło się na 2-proc. spadek liczby czynnych agencji. Ubiegłoroczne spowolnienie gospodarcze, które wywołało dwucyfrowe spadki w ofertach pracy i w popycie na usługi rekrutacyjne, uderzyło też w biznes agencji zatrudnienia, które od dwóch lat zmagają się ze spadkiem klientów. Widać to szczególnie w usługach pracy tymczasowej. Jak wynika z najnowszego raportu Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, w zeszłym roku z usług agencji zatrudnienia skorzystało 19,5 tys. pracodawców użytkowników, o 1,8 tysiąca mniej niż rok wcześniej.

Agencje zatrudnienia uzależnione od jednego klienta

Artur Skiba, prezes firmy rekrutacyjnej Antal, twierdzi, że ostatnie lata to okres porządkowania rynku usług HR, który musiał się zmierzyć ze spadkiem popytu przy wzroście kosztów działalności. Był to trudny okres dla mniejszych firm, nierzadko wąsko wyspecjalizowanych. Sporo agencji było nastawionych na obsługę jednego klienta, np. dużego zakładu produkcyjnego, albo jednej branży. Problemy części firm przemysłowych, m.in. tych z branży automotive, sprawiły, że część z nich w krótkim czasie straciła 80–90 proc. biznesu.

Jak przypomina Skiba, w czasach boomu w IT powstało też bardzo wiele firm rekrutacyjnych specjalizujących się w „łowieniu” specjalistów IT na czele z programistami. Ubiegłoroczne tąpnięcie koniunktury w IT pozbawiło większość z nich zleceń, wypychając sporą część z rynku, tym bardziej że nawet pracodawcy, którzy zatrudniali nowych pracowników, często nie sięgali już po usługi łowców głów. – Developerzy IT sami szukają teraz pracy, więc firmy IT nie muszą już korzystać ze wsparcia łowców głów przy rekrutacji programistów – podkreślał Michał Młynarczyk, prezes firmy rekrutacyjnej Devire.

Jak zwraca uwagę Agnieszka Wójcik, dyrektor ds. Komunikacji i Badań Rynku w Antal, w usługach HR – podobnie jak w innych branżach – w trudniejszych czasach zanika środek rynku, czyli mniejsze, 10- czy 20-osobowe firmy. One mocno odczuły wzrost kosztów działalności w ostatnich latach, a nie mogą się ratować dywersyfikacją biznesu. Lepiej radzą sobie duże agencje zatrudnienia (które obok rekrutacji oferują też usługi outsourcingu czy doradztwa HR i wykorzystują okres spowolnienia na przejęcia) oraz freelancerzy, których atutem są niskie koszty działania. Zdaniem Agnieszki Wójcik wzrost rozwijanej przez Antala crowdstaffingowej platformy Rex, która łączy pracodawców, kandydatów oraz niezależnych rekruterów freelancerów, potwierdza, że tych ostatnich przybywa. Bez nich spadek liczby agencji zatrudnienia byłby jeszcze większy.

Czas na szybszą konsolidację 

Jak ocenia Antonio Carvelli, rozdrobnienie agencji zatrudnienia nie sprzyja rozwojowi rynku. Niezbędna jest jego konsolidacja, co byłoby korzystne zarówno dla firm korzystających z usług agencji, jak i osób szukających pracy. – Doświadczone, stosujące transparentne procedury agencje są w stanie zagwarantować określone standardy obsługi, dzięki czemu zarówno zatrudniani, jak i przedsiębiorstwa, mogą liczyć na stabilność i perspektywy współpracy – wyjaśnia wiceprezes Gi Group Poland.

 

Do niespełna 8,5 tysiąca skurczyła się w sierpniu br. liczba czynnych agencji zatrudnienia – wynika z najnowszych statystyk ich krajowego rejestru (KRAZ). To prawie o pół tysiąca mniej niż pod koniec 2021 roku, który był rokiem rekordowej prosperity w usługach HR.

Jak jednak zaznacza Antonio Carvelli, wiceprezes Gi Group Poland, polski rynek agencji zatrudnienia nadal jest bardzo rozdrobniony, a co więcej, wiele firm tworzą osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą. – Z drugiej strony rynek charakteryzuje duża zmienność: powstaje wiele agencji i wiele znika – dodaje Carvelii, przypominając, że np. we Włoszech działa 120 agencji pracy.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rynek pracy
Zamiast węgla pieniądze na własną firmę. W Bytomiu ruszy nowy program
Rynek pracy
Więcej firm chce zatrudniać niż zwalniać
Rynek pracy
Polki płacą karę za macierzyństwo. Tracą ogromne pieniądze
Rynek pracy
Liczba wolnych miejsc pracy w Polsce spadła. Nowe dane GUS
Rynek pracy
Rekrutacja pracowników na sezonowej huśtawce
Rynek pracy
Mobbing – lepiej przeciwdziałać nękaniu, niż potem karać sprawcę