- Pilnie potrzebna jest pakiet deregulacji dla firm, by ułatwić działanie biznesu, który musi sobie teraz radzić ze skutkami pandemii i wojny na Ukrainie- podkreślał Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP podczas wtorkowej prezentacji Barometru Polskiego Rynku agencji zatrudnienia Personnel Service. Jak zaznaczał ekonomista, wojna na Ukrainie dodatkowo zwiększyła niepewność, która ogranicza gotowość do inwestycji.
Rosyjska agresja na Ukrainę podbiła również tempo wzrostu inflacji (która w najbliższym odczycie może być dwucyfrowa) i zwiększyła koszty prowadzenia działalności biznesowej- czyli dokładnie te czynniki, które - jak wynika z badania Personnel Service- były głównym źródłem obaw polskich firm tuż przed wybuchem wojny w Ukrainie. Badanie przeprowadzono w I połowie lutego br., gdy inflacji i wzrostu kosztów (w tym kosztów płac) obawiało się w sumie aż 35 proc. przedsiębiorstw. Drugim najczęściej wskazywanym źródłem obaw były zmiany podatkowo -prawne związane z Polskim Ładem.
Pesymizm polskich firm
W rezultacie tylko co piąta z badanych firm oceniała w połowie lutego, że jej sytuacja będzie w tym roku lepsza niż w 2021 roku zaś 42 proc. przewidywało pogorszenie swojej sytuacji. Ten pesymizm wpływał na plany rekrutacyjne przedsiębiorstw; większość badanych nie planowała tu zmian, ale po raz pierwszy od dłuższego czasu taka sama grupa firm planowała wzrost zatrudnienia (24 proc.- i prawie tyle samo chciało zatrudniać Ukraińców), jak jego obniżenie (23 proc.).
Jak jednak ocenia Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy i założyciel Personnel Service, pomimo widocznego w badaniu pesymizmu polskich firm, nasz rynek pracy może wchłonąć bez większych problemów kilkaset tysięcy uchodźców. Dzięki nim w wielu branżach zmaleje bariera niedoboru kadr, która ostatnio mogła zniechęcać do nowych inwestycji i zwiększania zamówień.
Kamil Sobolewski ocenia, że ok. 600-700 tys. z 2,3 mln uchodźców z Ukrainy, będzie mogło i chciało pracować. To dużo powyżej liczby wakatów zgłoszonych w urzędach pracy (137 tys. na koniec 2021r). Jak jednak przypomina ekonomista, większość wakatów nie trafia do urzędów. Co więcej napływ potencjalnych pracowników może teraz zachęcić firmy do tworzenia nowych miejsc pracy, które mogą też powstawać w biznesach przenoszonych w wyniku wojny do Polski - zaznaczał Krzysztof Inglot. Według niego, że wejście uchodźców na polski rynek pracy powinno też ułatwić pozytywne nastawienie polskich pracodawców i pracowników do Ukraińców; według barometru, 39 proc. pracodawców ma pozytywny stosunek do pracowników z Ukrainy ceniąc ich pracowitość i szybką adaptację.